Niemiecki minister finansów Christian Lindner stwierdził, iż szybkie zmniejszanie zależności od Chin kosztowałoby setki tysięcy miejsc pracy w gospodarce niemieckiej. Analitycy uważają, że jest to próba obrony obecnego modelu gospodarki niemieckiej, „który już się przeżył”.
Według Christiana Lindnera szybkie zmniejszenie zależności od Chin i „odłączenie się od rynku chińskiego”, oznaczałoby problemy w największej gospodarce Europy.
Chiny zostały wiodącym partnerem handlowym i gospodarczym Niemiec w 2016 r. i od tego czasu ich udział zarówno w niemieckim imporcie, jak i eksporcie nadal rośnie. Jeszcze w 2021 r. analitycy ekonomiczni zaczęli bić na alarm stwierdzając, iż pandemia COVID-19 oraz późniejsze problemy Chin pokazały, że Niemcy stają się krajem „gospodarczo jednokierunkowym” i zależnym w ogromnym stopniu od Chin. Tymczasem wsparcie Pekinu dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę oznacza, że zależność od Chin ma „konkretną cenę w polityce zagranicznej” i powinna być jak najszybciej „przynajmniej zrównoważona”.
Rząd w Berlinie stwierdził latem 2022 r., że „pracuje nad nową strategią wobec Chin”, która ma „uwzględniać nową sytuację polityczną” prowadzić do zmniejszenia zależności od gospodarczego supermocarstwa Azji. Tymczasem, jak oświadczył minister Lindner „oddzielenie naszej gospodarki od rynku chińskiego nie leżałoby w interesie miejsc pracy w Niemczech”. Jak dodał: „trzeba poprawić warunki polityczne i wtedy stopniowo inne regiony i rynki świata będą musiały zyskać na znaczeniu dla niemieckiego biznesu w nadchodzących latach i dziesięcioleciach”.
Analitycy niemieccy cytowani przez ZDF i Bloomberg traktują tę zapowiedź bardzo sceptycznie stwierdzając, że „rozłożony na dekady proces” zmniejszania zależności od Chin jest w rzeczywistości „obroną status quo, modelu gospodarczego, który się właśnie przeżył”, co uświadomiła inwazja Rosji na Ukrainę. Jest to, ich zdaniem, kolejna próba „zepchnięcia dyskusji o nowym modelu gospodarczym na przyszłość” po stwierdzeniach niektórych polityków Die Linke i SPD, że trzeba wyremontować jedną nitkę Nord Stream 1 i „porozumieć się z Rosją w sprawie gazu”, mimo wojny i obowiązywania unijnego embarga.