W ten sposób ESG wchodzi do firm tylnymi drzwiami

Zgodnie z unijnym harmonogramem horyzont czasowy dojścia ESG (raportowania niefinansowego) na poziom sektora małych i średnich firm MŚP to jakieś 3 do 4 lat. Raportowanie niefinansowe ESG będzie obowiązkowe najpierw dla bardzo dużych firm (2024), potem dużych firm notowanych na giełdzie (2025), a małe i średnie spółki notowane na giełdzie będą raportowały dopiero w 2027 r.

Jednak już co najmniej od roku słychać doniesienia ekspertów, że ten proces zacznie się znacznie szybciej i zostanie wymuszony przez największe firmy, które zaczną naciskać na swoich dostawców. Jak się okazuje, ten proces postępuje szybciej niż się wszystkim wydawało.

Nazywam to potocznie – wprowadzaniem ESG do spółek tylnymi drzwiami. Zmiana otoczenia biznesowego dla polskich firm, będzie moim zdaniem, postępowała teraz bardzo szybko. Zwłaszcza, że 50% polskiego PKB opiera się na eksporcie, 75% tego eksportu trafia do krajów Unii Europejskiej, a 29% do Niemiec, które prowadzą bardzo zaawansowaną politykę zeroemisyjności.

Zresztą bardzo podobny proces zachodzi od strony banków, które coraz głośniej mówią, że za chwilę będą lepiej wyceniały i traktowały firmy, które raportują niefinansowo, stosują zasady ESG i obniżają ślad węglowy.

– Największe firmy, które starają się o finansowanie z zachodnich banków już słyszą, że jak nie będą mieli polityki ESG, to ich kredyt będzie droższy. To dlatego, że banki zaczynają liczyć emisyjność portfeli – mówił w październiku ISBiznes.pl Łukasz Broniewski z Fundacji Climate Strategies Poland.

Wróćmy jednak do łańcucha dostaw. W połowie grudnia, jeden z wiodących producentów systemów hamulcowych do pojazdów szynowych i użytkowych na rynku światowym, koncern niemiecki KnorrBremse ogłosił, że swój program dla dostawców Supply Chain Finance łączy z ocenami ESG dostawców. Będzie to polegało na tym, że dostawcy z dobrymi wynikami w zakresie zrównoważonego rozwoju (ESG) skorzystają z atrakcyjniejszych warunków finansowania.

Firma w swoim komunikacie napisała tak: „Już od 15 lat dostawcy Knorr-Bremse korzystają z programu Supply Chain Finance prowadzonego przez Deutsche Bank. Przykładowo, otrzymują oni swoje pieniądze szybciej, ponieważ bank dokonuje prefinansowania z atrakcyjnym oprocentowaniem do momentu zapłaty faktury przez Knorr-Bremse.

Dodanie do programu elementów zrównoważonego rozwoju zwiększa te korzyści finansowe dla dostawców. Ci, którzy działają w sposób bardziej zrównoważony, są nagradzani jeszcze lepszymi warunkami finansowymi. W ten sposób globalny program będzie stopniowo zachęcał coraz więcej dostawców do poprawy swoich działań ESG”.

 – Programy Supply Chain Finance powiązane ze zrównoważonym rozwojem pozwalają naszym klientom stworzyć zachętę dla swoich dostawców, aby byli bardziej zrównoważeni. Poprawiając swój rating ESG, dostawcy mogą dodatkowo obniżyć koszty finansowania razem ze swoimi klientami – dodał Jan-Philipp Gillmann, szef bankowości korporacyjne na rynkach EMEA w Deutsche Bank.

Firma nie ukrywa, że w dłuższej perspektywie Ci, którzy nie uzyskają np. oceny ESG, otrzymają gorsze warunki. Do czasu wejścia w życie tego mechanizmu obowiązuje jednak okres przejściowy. Raz w roku sprawdzane jest, czy nastąpiła zmiana ratingu. Następnie odpowiednio dostosowywane są warunki finansowania dostawców.


Komunikat tak dużej firmy wyznacza na rynku trend, za którym mogą podążyć kolejni duzi gracze. Warto wspomnieć, że podobny system dla dostawców posiada także inny duży gracz międzynarodowy – firma Henkel.

Koncern Knorr-Bremse z jest wiodącym producentem systemów hamulcowych do pojazdów szynowych i użytkowych na rynku światowym. W 2021 r. koncern wygenerował obroty w wysokości 6,7 mld euro i zatrudniał około 30 tys. pracowników na całym świecie. Knorr- Bremse jest także obecny w Polsce. W powiecie rzeszowskim firma zbudowała obiekt o powierzchni ok. 23 tys. m.kw., z czego ok. 19 tys. to hala produkcyjna, zaś 4 tys. to pomieszczenia biurowe. Rozpoczęcie działalności produkcyjnej planowane jest w styczniu 2023 r. Pracę znajdzie co najmniej 350 osób.