Całkowity zakaz palenia tytoniu w Nowej Zelandii

Prof. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie

Państwa, którym zależy na walce z papierosami, powinny brać przykład z Nowej Zelandii – powiedział ISBzdrowie.pl prof. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie. Nowa Zelandia jako pierwszy kraj na świecie przyjęła pokoleniowy zakaz sprzedaży spalanego tytoniu.

Parlament Nowej Zelandii głosami 76 do 43 przyjął we wtorek 13 grudnia ustawę, zgodnie z którą osoby urodzone po 1 stycznia 2009 r. nie będą mogły już nigdy kupić papierosów. Takie rozwiązanie ma sprawić, by minimalny wiek, od którego papierosy można kupić, stale rósł. Tym samym będzie stopniowo ograniczana liczba osób palących.

Jednocześnie zmniejszono też liczbę punktów sprzedaży, które mogą handlować tytoniem. Zmniejszono też dopuszczalną zawartość nikotyny w papierosie.

Nowa Zelandia planuje ograniczyć do 2025 r. odsetek osób palących papierosy do maksymalnie 5 proc., wykorzystując w tym celu również zachęcanie palaczy do przejścia z papierosów na tzw. produkty bezdymne, czyli e-papierosy i tytoń podgrzewany.

Z oficjalnych danych  wynika, że liczba osób, które codziennie palą papierosy, spadła w Nowej Zelandii do 8 proc. – i jest najniższa od czasów kiedy zaczęto prowadzić statystyki.

Prof. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, w rozmowie z ISBzdrowie chwali politykę antynikotynową Nowej Zelandii.

„Nowozelandczycy wprowadzając nowe obostrzenia mówią o 5 tys. osób, które co roku umierają z powodu chorób wywołanych paleniem papierosów i które można byłoby uratować ograniczając zdrowotne następstwa tego nałogu. U nas każdego roku mamy 16-krotnie więcej takich tragedii, bo z powodu palenia papierosów umiera ponad 81 tys. polskich palaczy. Blisko połowę zgonów w tej grupie notujemy z powodu chorób sercowo-naczyniowych” – mówi w rozmowie z ISBzdrowie.pl prof. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, koordynator kierunku lekarskiego.

Kompleksowy plan walki z papierosami „The Smokefree Aotearoa 2025 Action Plan” („Wolni Od Dymu 2025”), którego autorem jest Ministerstwo Zdrowia Nowej Zelandii, zakłada znaczną redukcję osób palących w społeczeństwie. Największe nadzieje rząd w Wellingon wiąże z ograniczeniem palenia zwłaszcza w lokalnej, maoryskiej ludności, wśród której papierosy pali prawie co trzecia dorosła osoba. Kolejnym krokiem w ramach planu jest ograniczenie liczby sklepów mogących sprzedawać papierosy i tytoń do palenia. Obecnie jest ich około 8 tys., a do 2024 r. ma być maksymalnie 500. Nowa Zelandia chce być pierwszym na świecie państwem wolnym od dymu papierosowego, w którym sprzedaż papierosów za kilka lat będzie po prostu niemożliwa, przez co rząd zrealizuje swoją wizję pierwszego pokolenia wolnego od dymu papierosowego.

Prof. Filipiak przypomina, że w Polsce codziennie po pierwszego w życiu papierosa sięga blisko 500 dzieci, a większość palaczy stanowią osoby, które po raz pierwszy zetknęły się z nałogiem przed 24 rokiem życia. Dla ponad połowy polskich uczniów ankietowanych w badaniu NIZP-PZH to właśnie papieros był pierwszym w życiu produktem z nikotyną, którego spróbowali.

„Na pewno budujący jest fakt, że nasi politycy wsłuchali się w liczne głosy środowisk medycznych i lekarskich, podnosząc akcyzę na papierosy. Ale samo podnoszenie cen papierosów nie przyniesie spodziewanego efektu w postaci spadku odsetka palących, jeśli w ślad za nim nie pójdą zintensyfikowane działania w obszarze polityki antynikotynowej i edukacji prozdrowotnej. Takie działania Nowa Zelandia prowadzi u siebie od lat, ale nie tylko straszy w nich palaczy śmiercią z powodu palenia papierosów, lecz również pokazuje im, że mają dostęp do mniej szkodliwych produktów od papierosów: do podgrzewaczy tytoniu czy do e-papierosów. Patrzę z nadzieją na przykład Nowej Zelandii i liczę na to, że nasze Ministerstwo Zdrowia przynajmniej rozważy dyskusję o takich działaniach w naszym kraju” – komentuje prof. Filipiak.

W 2025 r. w Nowej Zelandii będzie można sprzedawać tylko papierosy o obniżonej zawartości nikotyny. 2 lata później wejdzie już w życie całkowity, pokoleniowy zakaz sprzedaży spalanego tytoniu (papierosów, cygar, cygaretek, fajek itp). Nie obejmie on jednak produktów wolnych od dymu tytoniowego, czyli e-papierosów i podgrzewaczy tytoniu. Nowa Zelandia widzi w nich bowiem szansę na poprawę stanu zdrowia publicznego i uwzględnia je jako metody walki z papierosami, chcąc za ich sprawą zredukować odsetek osób palących papierosy do zakładanych 5 proc. w 2025 r. Produkty bezdymne są w tym kraju refundowanym przez ministerstwo sposobem pomagającym palaczom w rezygnacji z palenia papierosów.

Komentując plan „Wolni od Dymu 2025”, Premier Nowej Zelandii podkreślała, że tzw. vaping, czyli podgrzewanie płynów z nikotyną bądź podgrzewanie tytoniu bez jego spalania: „Działa i pomaga w ograniczeniu palenia”. Dlatego nowe rozwiązania nie obejmą ani e-papierosów, ani podgrzewaczy tytoniu.