Komisja Europejska w porozumieniu z państwami członkowskimi zaproponowała „price cap” maksymalną cenę gazu w wysokości 275 euro za megawatogodzinę w transakcjach futures dla benchmarku Dutch TTF Gas podstawowego transakcyjnego na giełdzie holenderskiej, służącego jako punkt odniesienia dla cen gazu państw członkowskich.
Pomysł stworzenia pułapu cenowego omawiany był w Unii Europejskiej od miesięcy. Jednak analitycy i dyplomaci zaangażowani w ten proces są sceptyczni co do wysokości wyznaczonego limitu cenowego i nie są sądzą, by zyskał jednomyślną aprobatę, gdy 24 listopada ministrowie energii z 27 krajów członkowskich bloku będą nad nim debatować.
„Proponujemy ustanowienie pułapu ceny gazu TTF (Title Transfer Facility), aby chronić naszych obywateli i firmy przed ekstremalnymi podwyżkami cen” – skomentowała propozycję KE unijna komisarz ds. energii Kadri Simson.
Jeśli zostanie ona zatwierdzona przez kraje UE, limit będzie działał przez rok, licząc od 1 stycznia 2023 r. Jak zaznaczyła Kadri Simson, price cap zadziała jeśli wysokość kontraktu przekroczy jego poziom i jednocześnie różnica między limitem a ceną skroplonego gazu ziemnego (LNG) na światowym rynku, przekroczyłaby 55 euro przez 10 kolejnych dni, w których można zawierać transakcje.
Przeciwnicy wprowadzenia limitu cenowego twierdzili, że może on doprowadzić do wzrostu zużycia, utrudnić zakupy i wywołać ryzyko prawne związane z koniecznością zmian w istniejących umowach. Jednak państwa Unii Europejskiej musiały podjąć wspólne działania by poradzić sobie z gwałtownym wzrostem cen gazu spowodowanym inwazją na Ukrainę i manipulacjami Rosji na rynku gazu.
Simson w wypowiedzi dla mediów stwierdziła, że mechanizm price cap został „starannie zaprojektowany, aby był skuteczny, a jednocześnie nie zagrażał bezpieczeństwu dostaw, funkcjonowaniu unijnych rynków energii i stabilności finansowej”. Jak dodała, nie jest to interwencja regulacyjna, aby sztucznie zaniżyć ceny na rynku gazu.
Limit ma być „mechanizmem stosowanym w ostateczności, mającym na celu zapobieganie skokom cen gazu, niezgodnym ze światowymi trendami cenowymi, a w razie potrzeby reagowanie na nie”.
Dyplomaci, chcący zachować anonimowość powiedzieli agencji Reuters, że proponowany pułap prawdopodobnie rozczaruje większość krajów UE, domagających się ograniczenia cen gazu i zarazem nie spodoba się niewielkiemu, ale o dużej randze politycznej stronnictwu z Niemcami na czele sprzeciwiającemu się interwencji na rynku gazu. Jeden z nich stwierdził nawet, iż spodziewał się niższego limitu w wysokości około 150-180 euro za megawatogodzinę (MWh) i kilkukrotnego aktywowania tego limitu w ciągu roku. Jak dodał „w przeciwnym razie będziemy mieli papierowy limit, pułapkę, która w praktyce nigdy nie zadziała” – dodał.
Istotnie, ceny nie są obecnie aż tak wysokie. Gazowy kontrakt spot z 22 listopada wyniósł 119,8 eur/MWh, co oznacza wzrost o 4,5% w ciągu dnia. Najwyższy poziom osiągnięto 26 sierpnia przebijając 340 euro.