Nie będzie prawdopodobnie kolejnych interwencji na rynkach walutowych dla utrzymania stabilności korony – powiedziała wiceprezes Czeskiego Banku Narodowego Eva Zamrazilova
Czeski Bank Narodowy prowadził interwencje od maja br. w związku z presją na koronę, kiedy kryzys energetyczny, rosnąca inflacja i podwyżki stóp procentowych oraz wojna ukraińska spowodowały wycofywanie się z rynku stabilnych inwestorów oraz falę spekulacji walutowych.
W lipcu Czeski Bank Narodowy (CNB) wykorzystał 10 mld euro swoich rezerw międzynarodowych na wsparcie korony. Według danych bankowych we wrześniu kwoty interwencji spadły do 2,6 mld euro.
Jak stwierdziła wiceprezes Czeskiego Banku Narodowego w debacie telewizyjnej: „ogólnie nastroje w regionie są teraz lepsze” i nie spodziewa się powrotu silnej presji na koronę z lata br. Spodziewa się za to że inflacja, która spadła do 15,1% w październiku, może spaść do wartości jednocyfrowych w II kw. przyszłego roku.
3 listopada na posiedzeniu banku w głosowaniu padł wynik 5:2 za utrzymaniem głównej stopy procentowej (CZCBIR=ECI) na poziomie 7,00%, pomimo nowej prognozy ekspertów sugerującej podwyżkę. Dla CNB interwencje na rynku walutowym są uzupełnieniem polityki pieniężnej.
Obecnie korona czeska notowana jest po kursie 24,28 za euro i na początku listopada osiągnęła najwyższy poziom od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym br. Rezerwy CNB spadły ze 160,4 mld euro z kwietnia do 131,6 mld euro na koniec października, czyli około 48% oczekiwanego produktu krajowego brutto w 2022 r.