Europejskie dotacje energetyczne mogą obniżyć obecny poziom inflacji, ale kosztem zamrożenia go w przyszłości i prawdopodobnych wysokich odczytów w 2023 r. To znacznie skomplikuje politykę pieniężną – twierdzi gubernator Banque de France, wysoki urzędnik Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Francois Villeroy de Galhau. Tymczasem rosyjski Bank Centralny podejmuje wszystkie środki by utrzymać wysokie notowania rubla
Villeroy de Galhau zgadza się przy tym, że obawy iż wysokie ceny energii osłabią siłę nabywczą gospodarstw domowych „są realistyczne”. Zauważa jednak, że pomocy trzeba udzielać „w sposób bardzo ostrożny”, bowiem nadmierne wydatki mogą doprowadzić do konfliktu w polityce fiskalnej i monetarnej, ponieważ jedne działania są łagodzące, podczas gdy inne wręcz przeciwnie.
– Nie powinniśmy ulegać złudzeniu, że limity cenowe obniżają podstawową inflację. Mogą tylko pomóc zmniejszyć ryzyko wystąpienia efektów drugiej rundy. Ceny, jeśli je wyznaczono jako tymczasowe, zmniejszają tylko obecną mierzoną inflację kosztem przyszłej mierzonej inflacji” – powiedział Villeroy de Galhau przemawiając w Waszyngtonie na spotkaniu G30 (grupy prywatnych i publicznych urzędników finansowych).
EBC w tym roku szybko zacieśnia politykę. Villeroy de Galhau nawiązując do tych działań, stwierdził, że rządy powinny również odegrać swoją rolę poprzez przywrócenie dyscypliny fiskalnej, jako że polityka fiskalna i monetarna są niedopasowane. Konieczne jest, jego zdaniem, by rządy skoncentrowały pomoc na tych, którzy jej najbardziej potrzebują, zamiast większych wzrostów wydatków, które zwiększają już i tak wysoką presję inflacyjną.
Tymczasem notowania rubla ustabilizowały się w pobliżu rekordowych poziomów 62 rubli za dolara. Jest to efektem obcięcia wydobycia ropy przez OPEC+, wysokich cen obecnie i prognozowanego wzrostu cen oraz działania Banku Rosji i organów państwowych dla ustabilizowania rosyjskiej waluty na wysokim poziomie.
W poniedziałek 17 września, rubel był słabszy w stosunku do dolara o 0,1% od rekordowego poziomu i notowany ma poziomie 62,15 w stosunku do dolara. Stracił też 0,2% do poziomu 60,81 wobec euro i umocnił się o 0,3% wobec juana do 8,58. Jak powiedział Dmitrij Polevoy, dyrektor ds. inwestycji w Locko Invest, rozpoczął się okres podatkowy i „stopniowo będzie nabierała tempa wielkość sprzedaży walut obcych przez eksporterów dla celów podatkowych”. Firmy zorientowane na eksport nominowany w walutach zachodnich wymieniają je na ruble, aby spłacić zobowiązania krajowe. Jest to jedna z regulacji, wprowadzonych przez Bank Rosji i instytucje rządowe by utrzymać wysoki kurs rubla. Te działania oraz skup walut obcych prowadzony przez Bank Rosji powodują, że rubel jest obecnie jedną z walut, które najszybciej w obecnym roku zwiększają kurs. Jest to jednak sztuczny kurs, który jest efektem kontroli kapitału i spadającego importu, zarówno w skutek sankcji jak i wyprowadzenia się wielu zachodnich firm z Rosji.
Jeśli mamy do czynienia z walutą, której kurs jest sztuczny, bo taka jest prawda – wymiana z Rosją jest wygaszona – to trudno jest się odnieść, czy obecny kurs rubla jest właściwy. Biorąc pod uwagę fundamenty rosyjskiej gospodarki, to rubel powinien być bardzo słaby. Jeśli chodzi o wpływ takiego kursu na rosyjską gospodarkę to definicja jest bardzo prosta – zbyt silna własna waluta powoduje, że eksport z Rosji staje się stanowczo mniej opłacalny. Teraz mamy kurs niby oficjalny i mamy też kurs czarnorynkowy, który jest zupełnie inny. Dziwne jest, że Rosjanie nic z tym nie robią. Niemniej to wszystko, co można o tej kwestii powiedzieć.
Marek Rogalski, DM BOŚ dla ISBiznes.pl