Złoty lekko się osłabia, ale ryzyko głębszego spadku wartości pozostanie do końca dnia

Warszawa, 14.09.2022 (ISBnews) – Złoty rano lekko się osłabia. Polska waluta próbuje złapać balans, po tym jak wczoraj bardzo mocno straciła na wartości na fali rynkowych obaw wywołanych wyższą od prognoz inflacją w USA. Ryzyko głębszego osłabienia będzie utrzymywać się jednak aż do końca dnia. Szczególnie, że po południu napłyną kolejne ważne dane z amerykańskiej gospodarki: raport o cenach producentów.

O godzinie 09:16 notowania USD/PLN pozostawały stabilne i kształtowały się na poziomie 4,7320 zł, po tym jak wczoraj kurs dolara wystrzeliły w górę aż o 9,5 gr. Za euro trzeba było zapłacić 4,7270 zł, czyli o 0,9 gr więcej niż we wtorek, gdy podrożało ono o 2,3 gr. Szwajcarski frank drożał o 0,6 gr do 4,9255 zł, po skoku w górę o 5,5 gr dzień wcześniej.

Wtorkowa fala przeceny złotego, która korelowała z wyprzedażą innych walut regionu, akcji i innych ryzykownych aktywów, a była odwrotnie skorelowana z notowaniami dolara, została wywołana przez dane o sierpniowej inflacji konsumenckiej w USA. Ta ukształtowała się na poziomie 8,3 proc. R/R i okazał się wyższa od rynkowych prognoz (8,1 proc.). Dodatkowo mocniej od oczekiwań wzrosła inflacja bazowa CPI. To natychmiast wywołało obawy przed kontynuacją agresywnych podwyżek stóp procentowych przez Fed, wywołując strach o ich wpływ na amerykańską i globalną gospodarkę, co następnie przełożyło się na wyprzedaż ryzykownych aktywów. W tym właśnie złotego. 

To jeszcze nie koniec inflacyjnych emocji. Dziś o godzinie 14:30 zostaną opublikowane dane o cenach producentów w USA, które jeszcze mocniej mogą podgrzać te emocje, zwiększając rynkowe obawy przed kontynuacją agresywnych podwyżek stóp procentowych przez Fed. O ile oczywiście inflacja okaże się wyższa od prognoz.

W sierpniu w USA oczekiwany jest spadek inflacji producenckiej (PPI) do 8,9 proc. z 9,8 proc. R/R w lipcu i jednoczesny spadek bazowej inflacji PPI do 7,1 proc. z 7,6 proc. Już nieznacznie wyższa od prognoz inflacja, nawet pomimo jej faktycznego spadku w sierpniu, wpisze się w zbudowany przez wczorajsze dane nastrój obaw, zwiększając jednocześnie awersję do ryzyka na rynkach i tym samym tworząc presję na osłabienie złotego.

Ewentualna niższa od oczekiwań inflacja, nie musi natomiast znacząco poprawić nastrojów rynkowych. Nie zmieni bowiem oczekiwań co do kolejnych decyzji amerykańskiego Fedu ws. stóp procentowych. Te zostały ukształtowane przez wtorkowe dane o inflacji CPI i dopiero seria słabych danych mogłaby na nie wpłynąć.

Aktualnie rodzimy rynek walutowy pozostaje przede wszystkim pod wpływem czynników globalnych. Z jednej strony są to opisane wyżej doniesienie z amerykańskiej gospodarki. Z drugiej doniesienia z frontu w Ukrainie. Tego układu sił raczej nie zaburzą czwartkowo-piątkowe dane o inflacji w Polsce. Tematy krajowe wrócą na orbitę zainteresowań inwestorów w przyszłym tygodniu, gdy zostanie opublikowana cała grupa twardych danych z polskiej gospodarki. Jednak nawet wtedy ich wpływ będzie chwilowy, bo dużo większe emocje będzie budzić zaplanowane na 21 września posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

Marcin Kiepas

analityk Tickmill

(ISBnews)