Analiza ISBiznes.pl: Polacy wypili w 2021 r. więcej wina, ale optymizmu brak

Branża winiarska mierzy się w tym roku z inflacją, rosnącymi kosztami produkcji i wysokimi stopami procentowymi. Według GUS rynek dostaw win i miodów pitnych w 2021 r. wzrósł o 4,4%, a samych win gronowych wzrósł o 6,9%. W tym roku może być już gorzej

Obecnie mamy do czynienia ze spowolnieniem wzrostu rynku win gronowych, ale za to dużą dynamikę utrzymują wina musujące, a także wina bezalkoholowe – mówi serwisowi ISBiznes.pl Robert Ogór, prezes Grupy Ambra, jednego z największych producentów i dystrybutorów win i alkoholi w Polsce.

– Na pewno nie można powiedzieć, że wchodzimy w ten czas z optymistyczną perspektywą wzrostową, z jaką mieliśmy do czynienia przez ostatnie 10 lat na rynku wina i na rynku dóbr konsumpcyjnych. Mieliśmy do tej pory do czynienia z pewną stopą dynamiki wzrostu i myślę, że tej stopy nie utrzymamy. Powstaje pytanie jaki będzie dalszy scenariusz, ale w przypadku wina – moim zdaniem – daleki jest od scenariusza spadku. Wino to przecież nadal jedynie 8% wydatków ogółem na napoje alkoholowe, a modernizujące się społeczeństwo, rosnąca rola kobiet i zmiany w konsumpcji alkoholu w naszym życiu codziennym, a także rosnące dochody, napędzały rozwój rynku wina – dodaje.

Jeszcze przed pandemią Ambra prognozowała, że rynek wina może rosnąć 4-5 proc. rocznie w najbliższych latach, jednak ten scenariusz może zostać zachwiany.

– Myślę, że w ujęciu średnioterminowym ta prognoza jest trafna, choć może się w jakimś stopniu nie spełnić, jednak prowzrostowe trendy na rynku wina, który stanowi wciąż mały udział w wydatkach na alkohol ogółem, są niezachwiane.

Może nastąpić jednak okresowe  zmniejszenie tej dynamiki, a być może nawet krótkoterminowo jej wypłaszczenie. Oczekiwałbym bowiem, że konsumenci będą jednak poszukiwali nie tylko – tak jak to miało miejsce w ostatnich latach – lepszych win, ale też w większej części lepszych ofert i to może być widoczne w ciągu najbliższych 12 miesięcy – mówi też serwisowi ISBiznes.pl Robert Ogór.

Z danych GUS o dostawach na rynek krajowy w 2021 r. wynika, że dostawy win i miodów pitnych wzrosły o 4,4% wobec 2020 r. i wyniosły 2,576 mln hektolitrów, w tym samych win gronowych (łącznie z wermutem) wzrosły o 6,9% do 1,78 mln hektolitrów.

Według GUS statystyczny Polak wypił w 2021 r. 6,7 l win i miodów pitnych wobec 6,4 l w 2020 r. i 6,2 l w 2019 r. Dla porównania w 2015 r. było to 6,3 litra, w 2010 r. statystyczny Kowalski wypił 6,9 litra win i miodów pitnych, zaś w 2005 r. aż 8,6 litra.

GUS: Produkcja win owocowych spadła w tym roku.

Z danych GUS o produkcji wyrobów w lipcu oraz z wyliczeń serwisu ISBiznes.pl wynika z kolei, że produkcja win owocowych spadła po siedmiu miesiącach br.  o 13,6% do 367.725 hektolitrów wobec takiego samego okresu 2021 r.

Z danych GUS i wyliczeń ISBiznes.pl wynika też, że w samym lipcu br. branża winiarska w Polsce wytworzyła 41 478 win owocowych, czyli o 39,1% mniej niż w lipcu ubiegłego roku.  Z kolei wobec czerwca br. produkcja wytworzona win owocowych spadła o 33,6%.

– Dane GUS nie opierają się na tych winach owocowych o jakich ja myślę. Mówimy o różnych kategoriach win owocowych. Od dziesięcioleci spadki notuje kategoria, która zapisała się w niechlubny sposób w historii wina i napoje te zupełnie nie mają nic wspólnego z winami owocowymi, a potocznie są tak nazywane. To są napoje wywodzące się jeszcze z państwowego winiarstwa owocowego, działającego jeszcze w starym systemie. To były produkty dosmaczane, aromatyzowane i alkoholizowane, a z winami nie miały nic wspólnego – komentuje te dane dla serwisu ISBiznes.pl Robert Ogór.

– Ambra od trzech lat realizuje wizję win z owoców regionalnych, które są tworzone według wzorców i doświadczeń osiągniętych przez winiarstwo gronowe na świecie. Przenosząc te umiejętności sztuki winiarskiej na pozostałe bogactwo owoców, staraliśmy się – tak jak to miało miejsce z Cydrem Lubelskim – wprowadzać  nowe doświadczenie dla konsumenta jakim jest np. wino gruszkowe czy z czarnej porzeczki – dodaje. – Ten bardzo mały segment, który w danych GUS nie jest jeszcze w żaden sposób ujęty, jest warty na razie ok. 30-40 mln zł. Segment jest na początku swojej drogi i jest zupełnie czymś nowym dla konsumenta tak jak wina bezalkoholowe i bardzo dynamicznie rośnie. Te dwa segmenty rosną i na pewno jeszcze przez co najmniej kilka lat, a może dłużej, będą realizowały swój potencjał i my też liczymy na dalsze wzrosty naszych Winiarni Zamojskich w tym segmencie – wskazuje też prezes Grupy Ambra.