Prawdopodobnie do 1 mld dol. wzrosły inwestycje saudyjskiego miliardera, księcia Alwaleeda Bin Talala w rosyjskie firmy, dokonane już po inwazji Rosji na Ukrainę. Saudyjski miliarder jest poważany w świecie arabskim za swoje trafne inwestycje i wielu inwestorów może pójść jego śladem, wspomagając w ten sposób gospodarkę Rosji w walce z zachodnimi sankcjami
Jak poinformowały media rosyjskie i arabskie, inwestycje te związane są z „bardzo dobrymi kontaktami”, jakie książę Alwaleed Bin Talal miał nawiązać z rosyjskimi oligarchami w czasie rozmów w ramach organizacji OPEC+ do której należy Rosja. To właśnie saudyjski miliarder miał stać za przeciwstawieniem się OPEC sankcjom USA wobec Rosji i działaniami OPEC+, która to organizacja zwiększyła wydobycie w niewielkim stopniu, co utrzymało wysoką cenę baryłki ropy.
Jak ustalił Bloomberg, firma inwestycyjna księcia Alwaleeda, Kingdom Holding, nabyła kwity depozytowe wyemitowane przez Gazprom, Lukoil i Rosneft w lutym, zaraz po inwazji Rosji na Ukrainę.
Kingdom Holding zainwestował w lutym 1,37 mld riali (365 mln dol.) w amerykańskie kwity depozytowe Gazpromu, stając się największym spośród ujawnionych dotąd w tym roku udziałowców. W tym samym miesiącu firma zainwestowała też 196 mln riali w globalne kwity depozytowe Rosnieftu, a od lutego do marca 410 mln riali w amerykańskie kwity depozytowe Łukoilu. Obecne inwestycje mają stanowić rozszerzenie dotychczasowych, głównie w rosyjski sektor paliwowy.
W zgłoszeniu giełdowym nie podano konkretnych dat, a wehikuł inwestycyjny księcia i zarazem największa firma inwestycyjna Arabii Saudyjskiej nie poinformował, czy nadal jest ich właścicielem. Tymczasem wartość wszystkich tych kwitów depozytowych gwałtownie spadła po wybuchu wojny, kiedy to wstrzymano handel nimi w Moskwie i nałożono na Rosję zachodnie sankcje. Warto dodać, że faktyczny władca Arabii Saudyjskiej, książę Mohammed bin Salman, w maju nabył 16,9% udziałów w Kingdom Holding.
Alwaleed jest jednym z najbogatszych ludzi w kraju i najbardziej znanych międzynarodowych inwestorów, zaś Mohammed bin Salman rozmawiał kilkukrotnie z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem od początku konfliktu. Jest niemal pewne, że to Alwaleed sugerował faktycznemu władcy Arabii Saudyjskiej współpracę w Rosjanami w ramach OPEC+ i przeciwstawienie się zachodnim sankcjom wbrew apelom zachodnich przywódców, tym prezydenta USA Joe’go Bidena, którzy chcieli obniżenia cen ropy i zmniejszenia zależności od jej dostaw z Rosji.
Co ciekawe, wiadomo na podstawie ogłoszenia konsorcjum, że od 2020 r. saudyjska firma zainwestowała 3,4 mld dol. w akcje i międzynarodowe kwity depozytowe. Największą była inwestycja wyceniona na 2,5 mld riali w hiszpańską firmę Telefonica w okresie od kwietnia do sierpnia 2020 r. Kingdom Holding nabył również udziały w Uber Technologies, TotalEnergies, Alibaba Group Holding i BHP Group, nabytych głównie w 2020 i 2021 r. Ostatnia ujawniona transakcja dotyczyła 178 milionów riali zainwestowanych w udziały w Hercules Capital w czerwcu br. Akcje tej firmy venture capital wzrosły o 17% od początku lipca.
Książę Alwaleed Bin Talal w sierpniu ogłosił sprzedaż swoich udziałów w wytwórni Rotana Music, firmie należącej do Warner Music Group i zebrał 2,2 mld dol. na dalsze inwestycje, sprzedając część swoich udziałów w sieci hoteli Four Seasons, należącej do firmy Cascade Investment Billa Gatesa.
67-letni książę Alwaleed stał się jednym z najbardziej znanych saudyjskich inwestorów po przejęciu udziałów w firmach takich jak Citigroup i Apple. Wspierał wysiłki modernizacyjne księcia Mohammeda, w tym przyznanie kobietom prawa do prowadzenia pojazdów. Jest znany z długoterminowego inwestowania i ma duże poważanie w świecie arabskim. Jest uważany za głównego liberała w Arabii Saudyjskiej. Ze względu na podobieństwo działań biznesowych i naśladowanie twórcy funduszu Berkshire Hathaway nazywany jest „arabskim Warrenem Buffetem”. Według agencji AFP doskonale potrafi zmieniać image: może być zarówno bardzo zachodni jak i arabski.
Alwaleed miał jednak w swojej karierze inwestora dziwny epizod, jakim było zatrzymanie w hotelu Ritz-Carlton w stolicy Arabii Saudyjskiej w 2017 r. wraz z innymi książętami i urzędnikami państwowymi w ramach tego, co rządowe media Arabii Saudyjskiej nazywają śledztwem antykorupcyjnym. Nigdy nie przedstawiono mu żadnych formalnych zarzutów i został zwolniony po 83 dniach, po osiągnięciu nieujawnionego „potwierdzonego porozumienia” z rządem. Według nieoficjalnym informacji cytowanych przez agencję AFP chodziło o „biznesowe rozgrywki w saudyjskiej elicie władzy”.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.