Analiza ISBiznes.pl: Polski rynek wódki kuleje

Branża spirytusowa nie radzi sobie najlepiej w tym roku, ale liczy, że rynek się odbuduje dzięki blokadzie na wódkę rosyjską. Tak jak i inne branże, alkohole mocne muszą mierzyć się z szalejącą inflacją, rosnącymi kosztami produkcji i stopami procentowymi. Rynek wódki spadł w ciągu siedmiu miesięcy tego roku, ale lipiec nie był taki zły

Z danych GUS i wyliczeń serwisu ISBiznes.pl wynika, że produkcji wódki w przeliczeniu na 100% alkohol spadła po siedmiu miesiącach br. 4,8% do 514 958 hektolitrów wobec takiego samego okresu w 2021 r.

– Prawdę mówiąc spadek produkcji wódki był do przewidzenia. Od stycznia tego roku wzrosła akcyza o 10%, wzrosły ceny poprzez wysoką inflację. Mówimy tu o cenach surowców, ale także kosztach opakowań, butelek szklanych, no i oczywiście transportu, prądu i gazu. Zatem nie jest to zaskoczenie. Na tej sytuacji korzysta oczywiście szara strefa, która zwiększa swój udział – mówi serwisowi ISBiznes.pl Andrzej Szumowski, prezes Stowarzyszenia Polska Wódka (PVA).

– Trzeba także tu  przypomnieć o  dysproporcji w opodatkowaniu napojów spirytusowych i piwa, na korzyść  tego ostatniego, podczas gdy większość konsumpcji czystego alkoholu w Polsce to właśnie piwo. Szansą, szczególnie dla wódek premium i tych z chronionym oznaczeniem geograficznym, jest e-commerce. Liczymy, że w najbliższym czasie zostanie  udostępniony również ten kanał sprzedaży – dodaje.

Szumowski mówi też, że sektor ma nadzieję, że mimo trudnej sytuacji nadal będzie rosło zainteresowanie wódkami premium.

Z danych GUS i wyliczeń ISBiznes.pl wynika, że w samym lipcu branża spirytusowa w Polsce wytworzyła 74 637 wódki, czyli o 3,6 % więcej niż w lipcu ubiegłego roku.

Polska wódka zastąpi rosyjską?

Rosja to numer jeden na światowym rynku wódki. Ukraina była 3. rynkiem wódki na świecie (po USA), zaś Polska od lat jest na miejscu czwartym. Teraz byłaby szansa na wejście polskiej wódki do pierwszej trójki.

Być może Polska wykorzysta tę okazję i zastąpi wódkę rosyjską na wielu rynkach, co wpłynie na wzrost produkcji i na podwyższenie udziału procentowego eksportu polskiej wódki, który jest obecnie na poziomie zaledwie 18%. Tym bardziej, że wojna w Ukrainie zahamowała import wódki z Ukrainy, która miała ugruntowaną pozycję na naszym rynku, zaś na wódkę z Rosji zostały nałożone sankcje.

– Ukraina była przed wojną trzecim producentem wódki na świecie. Niestety, wojna i zerwane łańcuchy dostaw osłabiają w tej chwili jej pozycję na rynkach zagranicznych. Być może jednak w przyszłości polska i ukraińska wódka zastąpią na nich wódkę rosyjską. W Polsce ukraińska wódka jest znana i, w jakimś stopniu również dzięki napływowi uchodźców z Ukrainy, na pewno będzie obecna na półkach polskich sklepów – mówi serwisowi ISBiznes.pl Andrzej Szumowski.

– Wódka z Rosji nie miała na naszym rynku silnej pozycji, z pewnością jednak embargo na import alkoholu z Rosji wprowadzone przez Unię Europejską w ramach sankcji w reakcji na inwazję Rosji na Ukrainę tę pozycję jeszcze osłabiło – dodaje.

– Oczywiście liczymy na to, że Polska Wódka, czyli wódki z chronionym oznaczeniem geograficznym oraz pozostałe wódki produkowane w Polsce tę szansę wykorzystają. Jednak jest jeszcze za wcześnie na podsumowywanie efektów działań producentów. Na pewno łatwiej byłoby im sięgać po nowe rynki przy szerokim wsparciu instytucji rządowych i polskiej dyplomacji – mówi szef PVA.

Duże wyzwania dla branży alkoholi

– Przed branżą spirytusową stoi wiele wyzwań, które spotęgowały się jeszcze w czasie obecnej trudnej sytuacji gospodarczej. W ostatnim czasie wzrosła akcyza na alkohol, wprowadzono podatek od małych formatów, wzrosły koszty produkcji wynikające przede wszystkim ze skokowego wzrostu cen surowców, a także kosztów pracowniczych, energii i transportu. To wszystko powoduje, że rentowność producentów wyrobów spirytusowych gwałtownie spada – powiedział Marek Sypek, przewodniczący rady głównej Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, a także dyrektor zarządzający Stock Polska.

– Aby sprostać wyzwaniom, konieczny jest merytoryczny dialog wszystkich zainteresowanych stron ze szczególnym uwzględnieniem przedstawicieli rządu, polityków i decydentów, którzy mają wpływ na decyzje regulujące rynek alkoholu w Polsce. Tylko wtedy możliwe jest, że będzie on się rozwijał w sposób zrównoważony z korzyścią dla wszystkich stron – podkreślił. Największymi producentami alkoholi mocnych w Polsce są: CEDC (należący od tego roku do polskiej Grupy Maspex), Stock Polska (Stock Spirits), United Beverages oraz Wyborowa Pernod Ricard (Pernod Ricard).