Przy galopującej inflacji przybory szkolne w sklepach zdrożały średnio o 14,2% rok do roku. Ceny 43 produktów wzrosły, 15 towarów spadły, a 1 artykuł utrzymał zeszłoroczną cenę. Najmocniej ze wszystkich pozycji podrożały okładki na zeszyty i notatniki – aż o 92,7% – wynika z analizy ponad 14,1 tys. cen detalicznych UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland
W pierwszej piątce szczególnie drożejących art. znalazły się też przyborniki na biurko z podwyżką o 83,4%, farby plastyczne akrylowe – 49,4%, zeszyty na spirali – 48,2%, a także bloki techniczne białe – 43,4%. Z kolei najbardziej spadły ceny markerów do tablic i zmywalnych – odpowiednio o 54,9% i 47,8%. Wyraźnie potaniały też długopisy klasyczne – o 35,8%, pióra wieczne – o 32,9%, jak również długopisy automatyczne żelowe – o 18,5%.
Według analizy UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland, wykonanej po sprawdzeniu przeszło 14,1 tys. cen detalicznych, obowiązujących w ponad 40 tys. sklepów, od początku lipca do połowy sierpnia ceny art. szkolnych wzrosły rdr. średnio o 14,2%, czyli nieco poniżej oficjalnego wyniku inflacji. To też mniej, niż zapowiadało wielu ekspertów rynkowych.
– Tego typu produkty, jak wszystkie inne obecnie drożejące artykuły, poszły w górę z powodu inflacji, rosnących kosztów energii, paliw i pracy. Najwyższe ceny art. szkolnych prawdopodobnie zobaczymy na przełomie sierpnia i września. W tym okresie zawsze popyt jest największy. Dodatkowo w tym czasie rodzice uczniów otrzymają świadczenia z rządowego programu Dobry start. To zachęci sklepy do podnoszenia cen – ocenia Katarzyna Grochowska z Hiper-Com Poland.
– Fakt, że nie wszystkie art. szkolne zdrożały, a niektóre nawet potaniały, wynika z tego, że one wszystkie tworzą bardzo szeroką grupę różnego typu towarów. Na część z nich jest stałe zapotrzebowanie i to nie tylko wśród uczniów. Inne zaległy w magazynach jeszcze od czasu rozpoczęcia nauki zdalnej. Sieci handlowe, w trosce o swój wizerunek cenowy, mogły taniej sprzedawać np. pandemiczne zapasy, aby dobrze wypaść w oczach przerażonych inflacją klientów – wyjaśnia Marta Nowak z UCE RESEARCH.
Ze wszystkich analizowanych produktów rdr. najmocniej poszły w górę ceny okładek na zeszyty i notatniki – aż o 92,7%. Ponadto wśród TOP 5 produktów szkolnych, które najbardziej zdrożały są również przyborniki na biurko – 83,4%, farby plastyczne akrylowe – 49,4%, zeszyty na spirali – 48,2%, a także bloki techniczne białe – 43,4%.
– Wśród produktów, które najbardziej zdrożały, można wyłonić dwie kategorie, tj. artykuły z materiałów syntetycznych i z papieru. Jednym z głównych producentów tych pierwszych są Chiny, a począwszy od 2020 roku obserwujemy dynamiczny wzrost kosztów logistycznych i transportowych. Ponadto produkcja tego typu towarów jest wysoce energochłonna, co wraz ze wzrostem opłat za energię elektryczną oraz surowce energetyczne przełożyło się na podwyżki cen. Natomiast papier drożeje systematycznie już od wielu lat. Obecne uwarunkowania ekonomiczno-polityczne spotęgowały to zjawisko, powodując prawie dwukrotny wzrost cen na początku br. – zwraca uwagę Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.
Z kolei wśród TOP 5 produktów szkolnych, które rdr. najbardziej potaniały, są markery do tablic i zmywalne – o 54,9% i 47,8%. Dalej plasują się długopisy klasyczne – 35,8%, pióra wieczne – 32,9%, a także długopisy automatyczne żelowe – 18,5%.
– Najbardziej potaniały przybory piśmiennicze. Może to być spowodowane tym, że nauka zdalna przyspieszyła w szkołach cyfryzację i korzystanie z technologii. Pomimo powrotu lekcji stacjonarnych, pewne procesy i praktyki, wprowadzone na początku pandemii, pozostały. Zmniejszyło się więc zapotrzebowanie na tego typu artykuły – podsumowuje Julita Pryzmont.
Dane pochodzą z raportu autorstwa UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland. Analiza pokazuje średnią wartość cenową art. szkolnych, notowaną rok do roku. W tegorocznej odsłonie porównano wyniki zarejestrowane od 1 lipca br. do 15 sierpnia br. i w analogicznym okresie 2021 roku. Dotyczyło to 22 podstawowych kategorii, w tym 59 najczęściej wybieranych przez konsumentów artykułów szkolnych. Łącznie zestawiono ze sobą ponad 14,1 tys. cen detalicznych pochodzących z ofert ponad 40 tys. sklepów, należących do 38 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry.