W bieżącym tygodniu na rynku ropy naftowej przeważa strona popytowa. Cena ropy Brent na nowo powróciła w rejony trzycyfrowe, przekraczając barierę na poziomie 100 dol. za baryłkę. Ta sztuka nie udała się cenom amerykańskiej ropy naftowej, które jednak również zwyżkowały i zbliżyły się do 95 dol. za baryłkę
Do zwyżek ropy naftowej przyczyniła się pojawiająca się znów niepewność związana z podażą tego surowca. Duży udział w tym mają spekulacje na temat możliwych działań OPEC+ w kwestii zmian limitów produkcji ropy naftowej. Zapoczątkował je minister energii Arabii Saudyjskiej, który w poniedziałek dał do zrozumienia, że rozszerzony kartel OPEC+ rozważa ponowne cięcie limitów wydobycia ropy. Według niego, po okresie dynamicznych zwyżek po wybuchu wojny w Ukrainie, nastąpił zbyt szybki wzrost produkcji i uwalnianie rezerw ropy naftowej, czego rezultatem jest obecnie groźba nadwyżki ropy na światowym rynku. Do presji na spadek cen w ostatnich miesiącach przyczyniał się także fakt, że inwestorzy oczekują recesji, przekładającej się negatywnie na popyt na paliwa.
Spotkanie OPEC+, na którym ma zapaść decyzja w sprawie produkcji ropy naftowej w kartelu od października, odbędzie się już za półtora tygodnia. Na razie jednak nie ma pewności, czy rozszerzony kartel faktycznie sięgnie po ograniczanie limitów wydobycia tuż po tym, jak zakończył proces podwyższania tych limitów. Jest większa szansa, że jednak nastąpi pewien okres wyczekiwania na rozwój sytuacji na świecie, by ewentualna interwencja nie została podjęta zbyt szybko.
Wstrzymywanie się OPEC+ przed zmianą kierunku działań może wynikać także z oczekiwania na więcej informacji dotyczących porozumienia nuklearnego między Iranem a krajami zachodnimi. Przedstawiciele Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych oraz Iranu potwierdzili, że trwają rozmowy na temat powrotu do paktu z 2015 r., później wycofanego przez administrację Donalda Trumpa. Gdyby do niego wrócono, pojawiłaby się szansa na więcej irańskiej ropy na światowym rynku. Naciska na to zwłaszcza Europa, pozbawiona dużych dostaw ropy z Rosji.
Paweł Grubiak, prezes i doradca inwestycyjny w Superfund TFI