ING BSK: Inflacja może nieznacznie spaść w sierpniu, ale potem czeka nas kolejny rekord

Warszawa, 12.08.2022 (ISBnews) – Inflacja konsumencka w lipcu ustanowiła tegoroczny rekord (15,6% r/r) i choć w kolejnym miesiącu można oczekiwać jej niewielkiego spadku, to jednak tegoroczny szczyt inflacji wciąż jest przed nami, ocenia starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Adam Antoniak.

“Skala wzrostu cen w lipcu nie daje podstaw do zadowolenia. Wprawdzie okres wakacyjny przynosi wyhamowanie inflacji, a w sierpniu możemy być nawet świadkami niewielkiego jej spadku (taniejące paliwa), jednak notujemy kolejny tegoroczny rekord, a w ujęciu rocznym ceny rosną w dwucyfrowym poziomie. Ponadto spodziewamy się, że tegoroczny szczyt inflacji wciąż jest przed nami. Nasze prognozy wskazują, że jesienią ponownie nasili się presja na wzrost cen, do czego przyczynią się m.in.: (1) zakończenie letniej promocji u największego dystrybutora paliw, (2) dalszy wzrost cen opału wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego oraz (3) podwyżki cen regulowanych, w tym energii elektrycznej, ogrzewania i opłat wodno-kanalizacyjnych. Ostatniego słowa nie powiedziały także najprawdopodobniej ceny żywności. Wysokie koszty energii elektrycznej oraz paliw podbijają koszty magazynowania i transportu (logistyka) towarów, co skłania sieci handlowe do podwyżek cen produktów. Co więcej, kolejny znaczący wzrost cen regulowanych jest oczekiwany z początkiem 2023” – napisał Antoniak w komentarzu do danych o inflacji za lipiec.

Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 15,6% r/r w lipcu 2022 r. (wobec 15,5% r/r w czerwcu). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,5%.

“W ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 0,5%, czyli najwolniej od lutego, kiedy weszły w życie obniżki podatków pośrednich w ramach tarczy antyinflacyjnej, w tym niższy VAT na żywność. Ceny paliw spadły w lipcu o 2,6% m/m, a ceny nośników energii zwiększyły się o 1,6%m/m, głównie za sprawą dalszego wzrostu cen opału (5% m/m). Wzrost cen żywności był nieco niższy od obserwowanego w czerwcu i wyniósł 0,5%m/m. W ostatnich miesiącach spadła nieco presja na wzrost cen mięsa. Mamy też do czynienia z sezonowymi obniżkami cen warzyw i owoców. Silnie podrożał natomiast cukier (7% m/m)” – czytamy w komentarzu ING.

W oparciu o szczegóły lipcowego wzrostu cen bank szacuje, że inflacja bazowa wzrosła w lipcu do ok. 9,2% r/r z 9,1% r/r w czerwcu.

Wśród kategorii bazowych ING BSK zwraca uwagę znaczący wzrost cen w kategorii “rekreacja i kultura”, do czego przyczyniły się podwyżki pakietów turystycznych (zwłaszcza zagranicznych) oraz wzrost opłat RTV. Utrzymuje się także wysoka dynamika cen w restauracjach i hotelach. W porównaniu do lipca 2021 ceny w tej kategorii są wyższe o 16,4%.

“Sytuacja inflacyjna jest więc daleka od opanowania, a RPP będzie zmuszona do dalszych podwyżek stóp procentowych, chociaż w zdecydowanie mniejszej skali niż obserwowaliśmy to w pierwszej połowie tego roku. Najprawdopodobniej stopy NBP nie wzrosną do oczekiwanego przez nas wcześniej poziomu 8,5% w tym roku, jednak w kontekście nadal wysokich ryzyk inflacyjnych zapowiedzi rychłego zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych i ich obniżek w 2023 są w naszej ocenie przedwczesne i mogą skutkować presją na osłabienie PLN” – podsumowano w komentarzu.

(ISBnews)