Najważniejszym wątkiem makroekonomicznym w ostatnich dniach jest niewątpliwie recesji techniczna mogąca wystąpić w Stanach Zjednoczonych. Będzie ona miała wpływ nie tylko na lokalny rynek, ale też i na wydarzenia na światowych parkietach
BDM analizuje szczegółowo rynek akcji:
– Czwartkowa sesja na GPW zakończyła się delikatnymi wzrostami. WIG i WIG20 zyskały po 0,9%, a nieco bardziej umocniły się małe spółki (+1%). mWIG40 wzrósł 0,6%.
Sektorowo najlepiej radził sobie WIG-Górnictwo (+6%), głównie za sprawą KGHM (+7,4%), WIG- Spożywczy (+2,3%) i WIG-Chemia (+2,2%). Na minusie sesję zakończyły tylko trzy sektory: gry (-0,01%), leki (-1,8%) i energia (-1,9%). Wśród blue chipów poza KGHM dobrze radziły sobie też mBank (+2,2%) i Dino (+2,1%). N
Najsłabszymi walorami były akcje Orange (-3,1%) i PGE (-3%). Na szerokim rynku gwiazdą był Medicalgorithmics, którego akcje wzrosły 17,9% po informacji, że Amerykańska Agencja Żywności i Leków zarejestrowała system DRAI. Mocne wzrosty odnotowały także Votum (+14,6%), STS (+12,4%) i Serinus Energy (+12,2%).
Największymi przegranymi dnia okazali się CPD (-13,8%), Biomed-Lublin (- 12,9%) i Vistal Gdynia (-12,4%).
Zieleń panowała również w innych częściach Europy i w Ameryce. CAC40 zyskał 1,3%, DAX wzrósł 0,9%, a FTSE 100 umocnił się o 0,3%.
Za oceanem wzrosty indeksów były nieco większe – S&P wzmocniło się o 1,2%, Nasdaq +1,1%, a DJI zyskało 1,0%.
O poranku w Azji panują mieszane nastroje. Nikkei i Shanghai Composite tracą odpowiednio -0,3% i -0,7%.
BGK skupia się na europejskim oraz amerykańskim rynku długu:
– Spadek nastrojów konsumenckich do najniższego poziomu w historii wg wskaźnika ESI (- 27,3 pkt dla indeksu zaufania konsumentów w strefie euro) spotęgował obawy o skalę spowolnienia w Europie. W związku z tym obligacje znalazły wczoraj wielu kupujących. Średnio ich dochodowość obniżyła się o 15 pb. z silniejszymi spadkami na krótkim końcu, sugerując brak tak silnego przekonania o determinacji EBC do dalszych podwyżek stóp. Niemiecka krzywa obniżyła się na głównych węzłach o 20, 14 i 11 pb., do odpowiednio 0,22% (2Y), 0,80% (10Y) i 1,09% (30Y).
Ten sam kierunek obrały papiery w USA, gdzie inwestorzy rozczarowali się wynikiem gospodarki w II kw. Podobnie jak w środę jednak nad kreską utrzymał się długi koniec (30Y), któremu udało się podnieść o 2 pb., do 3,02%. Na pozostałych tenorach krzywa UST obniżyła się, na 2Y o 10 pb., a na 10Y o 6 pb., do odpowiednio 2,87% i 2,67%.
Eksperci BGK uważają, że istnieje jeszcze przestrzeń do kontynuacji spadków dochodowości. Duża część inwestorów musi ewaluować portfel do scenariusza, w którym ścieżka stóp w USA wcale nie zbiega się z obecnym scenariuszem dot-plot.
Sprzyjać temu scenariuszowi powinna publikacja danych o nastrojach konsumentów Michigan oraz dochodach i wydatkach amerykanów, gdzie widzimy miejsce dla pogorszenia odczytów. Krótki koniec krzywej SPW kontynuował wzrosty w czwartek, natomiast długi koniec znalazł kupujących.
Zdaniem analityków BGK takie zachowanie było pochodną tego, co działo się na rynkach bazowych (długi koniec) oraz prób dyskontowania dzisiejszego odczytu lipcowej inflacji z kraju (środek i krótki koniec) w przypadku którego roczna dynamika może okazać wyższa od czerwcowej. Wypadkowo zmiany na głównych węzłach krzywej wyniosły +13, +3 i -4 pb., w wyniku czego zamknęła ona dzień na 6,98% (2Y), 6,22% (5Y) i 5,81% (10Y), ponownie zmniejszając nachylenie w kierunku historycznego minimum przy -1,22 p.p.
Spodziewają się oni też zniżek dochodowości w ślad za zachowaniem rynków bazowych. Ich zdaniem, krajowa inflacja, nawet jeśli zaskoczy w górę, to będzie to pochodną wzrostu cen żywności i surowców energetycznych (węgiel, ciepło systemowe). Według nas taki scenariusz nie będzie odebrany przez inwestorów jako sugestia nasilenia skali podwyżek, lecz jako czynnik, który będzie ciążył wzrostowi.
DM TMS Brokers analizuje wydarzenia na amerykańskim parkiecie:
– Na rynek ponownie wraca zasada, że złe dane makro to dobre dane dla Wall Street. Wczoraj poznaliśmy pierwszy szacunek PKB USA za drugi kwartał. Gospodarka skurczyła się o 0,9 proc. kw/kw w ujęciu rocznym. Na te informacja indeksy giełdowe urosły. Gorsze dane zaczynają powodować, że rynki zaczynają wyceniać nieco łagodniejszą ścieżkę podwyżek przez Fed ale również zakładają, że w 2023 roku świat zobaczy już pierwsze obniżki kosztu pieniądza.
Gospodarka USA skurczyła się o 0,9% po spadku o 1,6 proc. w pierwszych trzech miesiącach tego roku. Dane były znacznie gorsze od konsensusu oczekiwań (+0,5 proc.). Tło gospodarcze USA uległo w tym roku znacznemu pogorszeniu. Wysoka inflacja zmniejsza siłę nabywczą konsumentów, niedobory materiałów i siły roboczej spowalniają produkcję, wyższe stopy procentowe obciążają inwestycje, a polityka fiskalna zakończyła programy pomocowe wprowadzone z powodu pandemii.
Słabość gospodarcza dotyczy prawie wszystkich składników PKB. Konsumpcja prywatna wzrosła o jedyne 1 proc. Był to jednak najmniejszy dodatni wynik w obecnym ożywieniu pandemicznym. Budownictwo mieszkaniowe ucierpiało z powodu rosnących stóp. Ponadto zapasy były uzupełniane w niższym tempie niż w poprzednim kwartale, co obniżyło wzrost PKB o 2 punkty procentowe. Dane te spełniają bez wątpienia definicje technicznej recesji.
Złe wiadomości z gospodarki oznaczają dobre wiadomości dla akcji, ponieważ oczekuje się, że Fed ograniczy liczbę podwyżek stóp procentowych w przyszłości. Pozytywne wyniki dwóch głównych spółek technologicznych (Amazon, Apple) również uspokoiły nastroje inwestorów. Dziś poznamy dane na temat wydatków Amerykanów (14:30). Istotna będzie miara inflacji PCE, na którą zwraca uwagę Rezerwa Federalna.Dolar amerykański stracił na wartości a główna para walutowa dziś o poranku urosła do poziomu 1,0250. Nadal kluczowym lokalnym oporem jest poziom 1,0270, którego przełamanie otworzy drogę w kierunku 1,0350-1,0370. Dynamicznie zyskiwało wczoraj złoto, które wzbiło się na poziomy nienotowane od 6 lipca (1765 USD/oz).