Rynek czeka na decyzje FED

Najważniejszym wydarzeniem rynkowym pozostaje posiedzenie amerykańskiej rezerwy federalnej. Rynek oczekuje podniesienia kluczowych stóp procentowych o 75 pkt. bazowych

BDM analizuje najważniejsze ruchy na rynkach akcji:

– We wtorek polski parkiet przejęły niedźwiedzie. WIG 20 (-1,8%) był najsłabszym indeksem w Europie. WIG zniżkował o 1,4%, mWIG40 stracił 2%, a sWIG80 stracił najmniej, bo 0,8%. Wczoraj obroty na szerokim rynku wyniosły 0,9 mld PLN, z czego 0,7 mld PLN przypadło na WIG20.

Zyskały 4 z 15 indeksów sektorowych. Najmocniej wzrosły WIG Paliwa (+1,4%) i WIG Leki (+1%). Najwięcej straciły WIG Odzież (-4,6%) oraz WIG Chemia (-4,2%).

Europejskie indeksy zachowywały się lepiej, niemniej jednak też we wtorek dominowała strona podażowa. Euro Stoxx 50 spadł o 0,8%, DAX stracił 0,9%, CAC 40 zniżkował o 0,4%. Brytyjski FTSE był wyjątkiem, ponieważ po sesji pozostał bez zmian.

Dow Jones Industrial spadł o 0,7%, S&P500 stracił na koniec dnia 1,2%, a Nasdaq zniżkował o 1,9%.

Azja rozpoczyna kolejny poranek mieszanymi nastrojami, Hang Seng na otwarciu spada o ponad 1%, Nikkei oraz Taiex otworzyły się powyżej poziomu odniesienia.

BGK omawia dane dotyczące rynku długu:

– We wtorek europejscy inwestorzy kontynuowali ewaluację portfeli wobec nowej ścieżki koniunktury na Starym Kontynencie. W tle były rosnące do historycznych maksimów ceny kontraktów futures na gaz (obawy o dalsze ograniczenie dostaw z Rosji), które tym razem już grają melodie recesyjne, nie inflacyjne. Wypadkowo śr. rentowność obniżyła się o 8 pb., przy czym najmocniej na środku krzywej. W przypadku krzywej niemieckiej zmiany na głównych węzłach wyniosły -6, -10 – 8 pb. do odpowiednio 0,35% (2Y), 0,93% (10Y) i 1,20% (30Y).

W Stanach natomiast było nieco spokojniej mimo słabych danych z tamtejszego rynku nieruchomości oraz negatywnego zaskoczenia danymi o nastrojach konsumentów Conference Board. Wyjaśnieniem jest perspektywa wciąż większego potencjału do podwyżek Fed w porównaniu do EBC. Wszystkie dane wskazują na recesję w II kw., ale amerykańskiej administracji to sformułowanie nie może to przejść przez gardło. Finalnie krzywa podniosła się na krótkim końcu (2Y) o 3 pb. do 3,06%, natomiast obniżyła się na środku (10Y) i długim końcu (30Y) o odpowiednio 1 i 3 pb. do 2,81% i 3,02%.

Dzisiaj przed nami decyzja FOMC. Analitycy BGK uważają, że w ciągu dnia dochodowości mają szanse nieznacznie korygować wczorajsze redukcje. Jednak sama decyzja (+75 pb.) i prawdopodobnie raczej gołębi komunikat i zawartość konferencji (zespół BGK spodziewa się ograniczania w komunikacji FED wysoko ustawionych oczekiwań na kolejne podwyżki) powinny sprzyjać spadkom dochodowości. Jeżeli nawet nie na krótkim końcu, to od tenoru 10Y w górę. Zaskakująco ceny krajowych obligacji dalej szybują w imponującym tempie na fali recesyjnych obaw na rynkach bazowych. Nie pomagał także słaby wydźwięk Szybkiego Monitoringu NBP i pełnych danych koniunktury GUS. Na koniec dnia krzywa SPW zamknęła sesję niżej o 13, 9 i 10 pb. na odpowiednio 6,78% (2Y), 6,10% (5Y) i 5,78% (10Y).

Krzywa PLN IRS obniżyła się jeszcze mocniej (śr. -14 pb.), sprowadzając swoje nachylenie ponownie na najniższy w historii poziom (-1,56 p.p.).

Nurkowała także krzywa PLN FRA, ale naszym zdaniem najlepiej nastroje na rynku oddaje fakt, że po wielu miesiącach prawie nieprzerwanego wzrostu WIBOR 1Y siódmy dzień z kolei przestał wspinać się i zakotwiczył się na poziomie 7,44%.

Dziś eksperci BGK oczekują nieznacznej korekty ostatnich zniżek dochodowości w europejskich godzinach handlu. Decyzja Fed i oczekiwany po niej przez nas gołębi komunikat, w połączeniu z recesyjnymi obawami i komentarzami powinny mieć kluczowy wpływ na rynek długu zarówno w Polsce oraz na globalnych parkietach.

DM TMS Brokers przybliża sytuację na rynku amerykańskim w kontekście potencjalnych decyzji FED:

– Po Europejskim Banku Centralnym przychodzi kolej na Rezerwę Federalną. Rynek oczekuje, że FED podniesie kluczowe stopy procentowe o 75 punktów bazowych. Docelowy przedział dla fed funds wynosiłby wówczas 2,25%-2,50%. Ze względu na gromadzące się dowody na spowolnienie gospodarcze i uspokojenie oczekiwań inflacyjnych, większa  zmiana jest mniej prawdopodobna.

O ruchu o 100 pb zaczęto mówić po ostatnim odczycie inflacyjnym. CPI nieoczekiwanie wzrósł do poziomu 9,1 proc. w czerwcu. Przedstawiciele FED w swoich ostatnich wypowiedziach nie do końca wykluczali krok o ileś punktów procentowych, ale wyraźnie zaznaczyli, że preferują podobną zmianę jak poprzednio. FED naciska na hamulec stosunkowo mocno w porównaniu z ostatnimi cyklami podwyżek stóp. Jeśli koszt pieniądza wzrośnie o zakładaną wartość, wówczas da nam to łącznie zmianę o 225 pb w ciągu ostatnich 5 miesięcy.

Aktualnie prawdopodobieństwo zmiany parametrów polityki monetarnej o jeden punkt procentowy wynosi zaledwie 12 proc. Rynek zakłada, że cały cykl zakończy się w okolicach poziomu 3,5 proc. a w 2023 roku FED będzie zmuszony na pierwsze obniżki. 

Inflacja zasadnicza może dalej rosnąć, jeśli międzynarodowe sankcje na eksport rosyjskiej ropy spowodują dodatkowy wzrost cen energii. Inflacja bazowa (5,9 proc.), która nie uwzględnia kosztów żywności i energii, mogła już osiągnąć swój szczyt. Inflacja „core” powinna spaść, ale prawdopodobnie nie na tyle, by uniemożliwić Fed-owi dalsze agresywne zacieśnianie. Kierunek zmian cen w sektorze usług będzie w dużej mierze zależał od tego, czy rynek pracy ulegnie ochłodzeniu i czy zmniejszy się presja płacowa. To, czy Fed-owi uda się zachować równowagę (zdusić inflację i zbytnio nie zaszkodzić gospodarce), będzie jednym z kluczowych punktów obserwacyjnych w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Przy scenariuszu bazowym analityków DM TMS Brokers (podwyżka o 75 pb) dużo będzie zależeć od komunikatu Powella. Jeśli pojawi się z jego strony stwierdzenie o możliwym szczycie inflacji – co daje pewne szanse na złagodzenie tempa zacieśniania pieniężnego, wówczas dolar amerykański może stracić na wartości. Dojdzie wówczas do sprzedaży faktów. Część długich pozycji w USD będzie zamykana i być może dojdą „shorty”. Dolar jest mocno wykupiony i zdaniem zespołu DM TMS Brokers czas na nieco większą korektę. Wówczas realne jest wyjście EUR/USD powyżej 1,03. To będzie scenariusz pozytywny dla amerykańskiej giełdy. Indeksy z Wall Street powinny być wyżej po komunikacie. Podwyżka o 100 pb byłaby dużym zaskoczeniem, ponieważ w ostatnim czasie mocno zmalało prawdopodobieństwo takiej decyzji. W takim okolicznościach EUR/USD ponownie zszedłby do parytetu i możliwe, że psychologiczny poziom zostałby naruszony. To byłby negatywny scenariusz dla rynku akcyjnego.