Niemcy na drodze do recesji. Spowolnienie gospodarcze już pewne

Pexels

Wskaźnik nastrojów w niemieckiej gospodarce spadł w lipcu bardziej niż oczekiwano, osiągając najniższy poziom od 2 lat. Renomowany niemiecki instytut analityczny Ifo zauważa, że „Niemcy są na prostej drodze do recesji, zaś spowolnienie gospodarcze jest już pewne

Indeks koniunktury instytutu Ifo spadł do 88,6 pkt., najniższego poziomu od ponad dwóch lat. Jest to znacznie poniżej prognozy 90,2 pkt., analityków ankietowani m.in. przez Bloomberg i agencję Reuters. Do poziomu 92,2 pkt. spadł też odczyt czerwcowy.

– Recesja puka do niemieckich drzwi. Tego już nie można wykluczyć – stwierdził omawiając wyniki Klaus Wohlrabe , szef działu analityki w Ifo.

Niemieckie media gospodarcze przypisują ten fatalny spadek nastrojów w biznesie groźbą bezprecedensowego od dwóch pokoleń racjonowania gazu w trakcie zimy 2022/2023. Wstrzymania dostaw gazu jako broni używa Rosja, której prezydent Władimir Putin, wprost nazywa to „usprawiedliwioną retorsją” za uzbrajanie Ukrainy.

W lipcu Moskwa zamknęła rurociąg Nord Stream 1, zaopatrujący poprzez Bałtyk w gaz Niemcy na 10 dni prac konserwacyjnych. Niektórzy analitycy obawiali się, że zamknięcie to zostanie przedłużone. Co prawda, pompowanie wznowiono, ale już przy 40% wydajności.

Jak stwierdził Klaus Wohlrabe w wypowiedzi dla agencji Reuters, jeśli ten poziom dostaw będzie utrzymany to w Niemczech nie będzie recesji. Jednak niemiecki regulator sieci gazowej oświadczył, że utrzymanie 40% wydajności Nord Stream oznacza konieczność podjęcia dodatkowych środków, aby osiągnąć 90% pojemności magazynowej, co miałoby zapobiec racjonowaniu gazu w zimie.

Rząd federalny z kolei oświadczył, iż w razie racjonowania będzie nadawał priorytet dostawom dla  ludności przed sektorem biznesowym, co zapewne skłoniło dodatkowo około 9000 firm ankietowanych przez Ifo do wyrażenia sceptycyzmu w postaci spadku wskaźnika nastrojów w biznesie.

– Indeks klimatu biznesowego Ifo, podobnie jak indeks menedżerów ds. zakupów PMI, teraz wyraźnie wskazuje na pogorszenie koniunktury w niemieckiej gospodarce. Wszystko to wygląda źle, niestety klucz leży głównie w rękach Putina – powiedział Jorge Kraemer analityk ekonomiczny Commerzbanku.

Według danych opublikowanych w piątek, Purchasing Managers’ Index (PMI) dla niemieckich usług i przemysłu spadł do 49,2 pkt. Spadek poniżej 50 pkt. oznacza nadchodzącą recesję. Recesja w Niemczech może bardzo mocno odbić się na polskiej gospodarce. Niemcy są największym partnerem handlowym Polski. W 2021 r. ich udział w eksporcie towarów Polski wyniósł 28,7%, a w imporcie 20,9%. Eksport towarów do Niemiec wzrósł o 18,0% licząc rok do roku i wyniósł 81.934 mln euro. Z kolei import z tego kraju zwiększył się o 19,4% i wyniósł 59.907 mln euro. Różnica między następnym partnerem handlowym, jakim są Czechy z 5,9% udziału i Francją na poziomie 5,7% jest ogromna. Jeśli chodzi o import to drugim największym dostawcą towarów do Polski były Chiny (14,8% udziału), a trzecim Rosja (5,9%). W przypadku tego ostatniego kraju to niemal wyłącznie surowce energetyczne – ropa, gaz i węgiel.

Nie  mamy w tej chwili do czynienia z recesją w Niemczech. Raport Instytutu Ifo pokazuje, że istotnie, nastroje się pogarszają, wszystko idzie ku zdecydowanemu spowolnieniu gospodarczemu w Niemczech. Czy to spowolnienie zamieni się w recesję, czy też nie, tego nikt w stanie nie jest jeszcze dokładnie powiedzieć. Bardzo dużo w tym względzie zależy od ceny gazu i od tego czy Rosja go zakręci  Europie czy też nie. Wszyscy się w to wpatrują, choć nie ma obecnie pewności czy tak się może stać. Osobiście nie spodziewam się tego. Inaczej mówiąc, spowolnienie wydaje się być nieuniknione, jeśli chodzi o pełną recesję jeszcze za wcześnie o tym mówić. Jest jeszcze inny aspekt tej sytuacji: recesja w Niemczech niewątpliwie uderzyłaby w polską gospodarkę, bo związki Polski z Niemcami zwłaszcza w aspekcie gospodarczym są bardzo silne, zwłaszcza handlowe, gdzie około 70% naszego eksportu w różnej postaci trafia do Niemiec. Mielibyśmy więc uderzenie w polski przemysł bo popyt w Niemczech by zmalał. Jeśli chodzi o obecną sytuację, to przedsiębiorcy widząc że idzie ku spowolnieniu na tym rynku mogą przede wszystkim zmniejszać nakłady na inwestycje lub w ogóle zaniechać inwestycji które miałyby na celu eksport do Niemiec, bo ryzykowaliby że wydadzą pieniądze które nie będą owocowały przez dajmy na to rok, ze względu na duże spowolnienie w gospodarce niemieckiej lub nawet recesję. Poza tym jest jeszcze coś takiego jak wpływ nastrojów na gospodarkę. Jeśli nastroje wśród przedsiębiorców są słabe – bo jeśli chodzi o konsumentów to mniej więcej 99% w ogóle się nie zorientuje że jest jakiś problem – to samo czekanie na to spowolnienie może spowodować w Polsce reperkusje w postaci mniejszego wzrostu gospodarczego.

Piotr Kuczyński, główny analityk XTB specjalnie dla ISBiznes.pl