OKIEM EKSPERTA: Odczyty PMI odbiły się negatywnie na nastrojach inwestorów

Pixabay

Odczyty PMI w Europie i w Stanach Zjednoczonych popsuły nastroje na rynkach akcji, sygnalizując spowolnienie gospodarcze (w Stanach Zjednoczonych możliwa jest nawet recesja). Ceny ropy naftowej będą zależeć od spotkania grupy OPEC+ (30 czerwca) oraz aktualnej sytuacji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych

BDM zaczyna dzień od analizy stanu światowych rynków akcji:

– Czwartkowe notowania na GPW zakończyły się spadkami głównych indeksów. WIG20 przy obrotach sięgających 661 mln PLN stracił 1,6% i zatrzymał się na poziomie 1654,3 pkt. Tego dnia do najsłabszych polskich blue chipów należały takie podmioty jak: JSW (-6,1%), KGHM (-4,8%) oraz Lotos (-4,1%).

Na drugim biegunie znalazły się takie spółki jak: Allegro (+1,8%), Asseco PL (+1,7%) oraz Pepco (+1,4%).

Również mWIG40 jak i sWIG80 zakończyły wczorajszą sesję spadkami zniżkując odpowiednio 1,5%/0,2%.

Sektorowo najlepiej poradziła informatyka (+1,0%), natomiast podobnie jak w środę zdecydowane spadki wykazało górnictwo oraz chemia – indeksy straciły odpowiednio po 5,0%/4,5%.

Na europejskich parkietach widoczna była tendencja spadkowa – DAX poszedł w dół o 1,8%, CAC40 stracił 0,6%, a FTSE100 zakończył notowania ze zniżką na poziomie 1,0%.

W Stanach Zjednoczonych Nasdaq finiszował ze zwyżką na poziomie 1,6%, S&P500 zyskał 1,0%, a Dow Jones urósł o 0,6%.

W Azji Shanghai Composite Index kończy notowania 0,4% na plusie, a Nikkei idzie w górę o 1,1%.

Analitycy BNP Paribas tłumaczą wyniki odczytu PMI w Europie i Stanach Zjednoczonych:

– Czwartek przyniósł spadki zarówno w rozwiniętych gospodarkach europejskich, jak i na polskim parkiecie. Giełdy we Francji i Niemczech reagowały na gorsze od prognozowanych dane dotyczące wstępnych odczytów PMI z przemysłu i usług.

Słabiej wypadły także wskaźniki dla całej Strefy Euro, gdzie PMI dla usług spadł do 52,8 pkt wobec prognozy 55,5 pkt, natomiast PMI dla przemysłu obniżył się do 52 pkt. wobec prognozy 53,8 pkt.

Dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych także okazały się słabsze od oczekiwań. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 229 tys. wobec prognozowanych 225 tys., a wstępny odczyt indeksu PMI dla usług za czerwiec uplasował się na poziomie 51,6 pkt. wobec prognozy na poziomie 53,5 pkt – dane te mogą świadczyć o spowolnieniu wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych i mieć wpływ na dalszą politykę FED-u we wspomnianym zakresie.

mBank pochyla się nad zagadnieniem recesji w Stanach Zjednoczonych:

– Kluczem do zrozumienia obecnego stanu rynku mogą być słowa Jerome Powella wypowiedziane na Kapitolu. Przyznał on bowiem, że istnieją zagrożenia i stwierdził, że pojawienie się recesji jest możliwe, oraz że “miękkie lądowanie” amerykańskiej gospodarki będzie „bardzo trudne”.

Podczas czwartkowego zeznania przed Komisją Usług Finansowych Izby Reprezentantów Powell powiedział, że Fed będzie niechętnie obniżał stopy procentowe, dopóki nie pojawią się wyraźne dowody, że inflacja spada. Jest to przesłanie zagrażające rynkom akcji, sprzyja silnemu osłabieniu gospodarki i przecen aktywów.

Słabsze dane mogą być – według analityków mBanku – odbierane nieco pozytywniej, jako zapowiedź mniej agresywnego Fed.

Spowolnienie inflacji byłoby czynnikiem ułatwiającym Fedowi reakcję na ewentualne doniesienia o recesji, co jest kluczowe dla amerykańskiej gospodarki w nadchodzących miesiącach.

BGK wzbogaca rozważania podjęte nad wartościami odczytów PMI o kolejne wnioski i podsumowuje sytuację głównej pary walutowej i polskiego złotego:

– Wstępne indeksy PMI za czerwiec dla strefy euro zawiodły oczekiwania i spadły mocniej niż spodziewano się. Indeks dla przemysłu zmalał do 52,0 pkt z 54,6 pkt miesiąc wcześniej przy oczekiwaniach na 53,8 pkt. Natomiast indeks dla sektora usług zmalał do 52,8 pkt wobec 56,1 pkt miesiąc wcześniej przy oczekiwaniach na 55,5 pkt.

Dane PMI są sygnałem dla EBC, aby w procesie zacieśniania polityki monetarnej zachować ostrożność. Lipcowa podwyżka od 25 pb. jest przesądzona, a jeżeli dane te będą się jeszcze pogarszać, to prawdopodobnie we wrześniu zostanie ogłoszona decyzja Christine Lagarde o podwyżce o 50 pb.

Obligacje rynków bazowych umocniły się drugą sesję z rzędu na całej długości krzywej. W Europie spadek wyniósł śr. 18 pb.

W USA spadek dochodowości miał znacznie mniejszą skalę. Krzywa UST na głównych węzłach obniżyła się o 5, 7 i 4 pb., w odniesieniu do prognoz długoletnich wskaźników.

W czwartek EURUSD kurs osunął się o 42 pb. do 1,0520. W ciągu dnia sprzedający próbowali chwilowo zepchnąć kurs poniżej 1,05. Wpływały na to rozczarowujący PMI z Eurolandu oraz spadki na większości indeksów giełdowych w trakcie sesji europejskiej.

Po dwóch dniach deprecjacji złoty odrobił część strat. Kurs EURPLN obniżył się o 1,2 gr do 4,6960. Ponownie opór na 4,70 wydaje się hamować zapędy kupujących euro. Zatem kurs krajowej waluty względnie spokojnie znosi ostatnie wahnięcia w obie strony na rynku SPW.

DM BOŚ kończy opisem sytuacji na rynkach ropy naftowej i miedzi:

– Ostatnie sesje na rynku ropy naftowej przyniosły zniżki, aczkolwiek z fundamentalnego punktu widzenia nadal inwestorzy utknęli pomiędzy obawami o podaż ropy naftowej oraz strachem o spadek popytu na ten surowiec. Ropa naftowa znajduje się na drodze do drugiej wyraźnej tygodniowej zniżki z rzędu.

Inwestorzy na rynku ropy naftowej skupiali się głównie na sytuacji w Stanach Zjednoczonych i walce administracji amerykańskiej z wysokimi cenami paliw – ostatnim ichniejszym pomysłem jest tymczasowe zniesienie podatku od paliw.

USA naciskają także dyplomatycznie na pozostałe kraje produkujące oraz importujące ropę naftową – próbują skłonić Chiny oraz Indie do ustalenia maksymalnej ceny kupna ropy – w ten sposób chcąc wykluczyć Rosję z możliwości kapitalizowania się na rynku paliw.

Kluczowe dla cen ropy, będzie spotkanie OPEC+ z dnia 30 czerwca. Zapadnie tam najprawdopodobniej – zdaniem ekspertów DM BOŚ – decyzja dotycząca limitów produkcji ropy naftowej w sierpniu. OPEC+ ostatecznie utrzyma lipcowe tempo zwiększania produkcji, ustalając dzienną produkcję ropy – 648 tys. baryłek (jest to progres względem wcześniejszego  tempa produkcji, oscylującego wokół 432 tys. baryłek dziennie). Ilość ta będzie stanowić ok. 0,7% globalnego popytu na ten surowiec. Ceny miedzi na światowych rynkach finansowych przez ostatnie trzy tygodnie notowały dynamiczne przeceny – notowania tego surowca w Stanach Zjednoczonych w tym czasie zniżkowały z poziomów przekraczających 4,50 USD za funt do obecnego rejonu 3,73 USD za funt. Za większość z tych zniżek odpowiadają oczekiwania spowolnienia gospodarczego, które niewątpliwie wpłynie na popyt na miedź.