Rosnące koszty, zmiana stylu życia klientek i zakłócenia w łańcuchu dostaw spowodowały, że Revlon, jedna z największych na świecie firm kosmetycznych, zwrócił się do sądu w Nowym Jorku o ochronę przez bankructwem
Revlon jest jedną z najdłużej nieprzerwanie działających korporacji branży kosmetycznej. Firma ma ponad 90-letnią historię obecności na rynku. Obecnie spodziewa się, że po zatwierdzeniu przez sąd, otrzyma 575 mln dol. od obecnych wierzycieli, co pozwoli jej zachować zdolności operacyjne. Wniosek został złożony w amerykańskim sądzie upadłościowym dla południowego dystryktu Nowego Jorku.
– Dzisiejsze zgłoszenie pozwoli firmie Revlon nadal oferować naszym konsumentom kultowe produkty, które dostarczamy od dziesięcioleci, jednocześnie zapewni dokładniej określoną ścieżkę dla naszego przyszłego rozwoju – powiedziała Debra Perelman, prezes zarządu i dyrektor generalny firmy. W wystąpieniu do sądu Revlon wycenił aktywa i pasywa od 1mld do 10 mld dol.
Według oświadczenia firmy, żadna z międzynarodowych spółek zależnych Revlon nie jest objęta postępowaniem, z wyjątkiem Kanady i Wielkiej Brytanii. Jednak Informacjami o sytuacji Revlonu zaskoczeni zostali dwaj najwięksi polscy dystrybutorzy kosmetyków tej firmy – Nomeno i Baltic Company.
– Informacje o sytuacji Revlonu znamy obecnie tylko z mediów. Nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej informacji ze strony firmy i na taką informację oczekujemy. Wówczas określimy, w jaki sposób wpłynie to na naszą sytuację biznesową – powiedziała specjalnie dla ISBiznes.pl Olga Żórawska, brand manager Revlonu w Baltic Company.
Podobnie stwierdziła Agnieszka Szczerba, business development manager w Nomeno, jedynym dystrybutorze marki Revlon Professional:
– Jestem w kontakcie z producentem, przygotowujemy info prasowe, na razie otrzymałam zapewnienie, że nie wpłynie to na biznes profesjonalnych kosmetyków fryzjerskich Revlon Professional. A wyłącznie tych kosmetyków jesteśmy wyłącznym dystrybutorem na Polskę – stwierdziła w wypowiedzi dla ISBiznes.pl
Revlon praktycznie do końca XX wieku pozostawał drugą co do wielkości firmą kosmetyczną pod względem sprzedaży, zaraz za Avonem. Obecnie w rankingu magazynu branżowego WWD znalazł się na 22 miejscu.
W złotym okresie firmy – w latach 70-80 – to Revlon dyktował strategię w branży kosmetycznej. W tych latach pojawił się kultowy slogan firmy – skierowana do klientek obietnica iż staną się „niezapomniane”. W 1970 r. jako pierwsza firma kosmetyczna zaprezentował w swojej reklamie czarną modelkę Naomi Sims. W latach 80. Revlon zdobył wielki rozgłos dzięki swojej kampanii supermodelek, w której na zdjęciach najlepszego wśród fotografów mody Richarda Avedona znalazły się Iman, Claudia Schiffer, Cindy Crawford i Christy Turlington.
Sprzedając swoje produkty w kilku liniach, jak m.in. Almay czy Elisabeth Arden, Revlon był obecny na półkach praktycznie w każdym salonie czy sklepie kosmetycznym na całym świecie. Firma dość powoli dostosowywała się do zmian gustów swoich klientek. Poczynając od lat 90. XX wieku: odchodzenia od jasnych kosmetyków kolorowych, takich jak czerwona szminka, do bardziej stonowanych odcieni. Zmagała się również z rosnącą konkurencją nie tylko ze strony Procter & Gamble, ale i linii promowanych przez influencerki i celebrytki z mediów społecznościowych, jak np. Kylie wspierana przez Kylie Jenner. Linie te z racji zasięgów influencerek mają już na starcie przewagę marketingową.
Problemy firmy nasiliły się wraz z pandemią COVID-19. Uderzyła ona z racji nakazu kwarantanny i noszenia masek, w jeden z istotnych składników przychodów koncernu – produkcję i sprzedaż szminek. Spadła ona o 21% do 1,9 mld dol. w końcu 2020 r. Już pod koniec 2020 r. Revlon uniknął bankructwa, przekonując większość obligatariuszy do przedłużenia zadłużenia, które właśnie wtedy zapadało. Odbicie o 9,2% nastąpiło dopiero w obecnym roku, sprzedaż osiągnęła poziom 2,08 mld dol. W ostatnim kwartale, który zakończył się w marcu, wzrosła o blisko 8%. Jak stwierdzili analitycy było to efektem „powrotu do zwyczajów sprzed pandemii”.
Revlon jest w dużej mierze biznesem rodzinnym. Debra Perelman zajmuje swoje obecne stanowisko od 2018 r., zaś jej ojciec, miliarder Ron Perelman, jest właścicielem całej korporacji. Działa on za pośrednictwem MacAndrews & Forbes, która przejęła Revlon poprzez wrogie przejęcie pod koniec lat 80-tych. W 1996 roku Revlon został wprowadzony na giełdę.
Perelman stwierdził w wypowiedzi dla agencji AP, że: – Popyt na produkty firmy pozostaje silny, ale jej trudna struktura kapitałowa daje “ograniczone możliwości działania w sprawach zasadniczych, makroekonomicznych. Jak dodał: – Biznes hamują także rosnące ceny kluczowych składników i utrzymujące się niedobory siły roboczej. Revlon, jak wiele innych firm, miał doświadczyć „wyzwań związanych z łańcuchem dostaw w całej branży i wyższych kosztów”. Jeszcze jesienią 2021 r. właściciel Revlon był większym optymistą. W wywiadzie dla The Associate Press stwierdził, iż koniec pandemii oznacza, że kobiety wyjdą z domów zaś „gdy kobiety wychodzą z domów, sprzedaż kosmetyków Revlon rośnie”. Jak dodał, firma wykorzystała również kryzys zdrowotny jako okazję do podwojenia inwestycji usługi online. Na przykład Elizabeth Arden uruchomiła wirtualne personalne konsultacje kosmetyczne. Przyznał jednak, iż linie wspierane i promowane przez influencerki mogą być problemem. Jednocześnie zauważył, że firma uczy się elastyczności od takich gwiazd Sieci jak Kylie, skracając okres opracowywania nowych produktów. Wszystko to miało sprawić, że Revlon „odzyskuje swój udział w rynku”. Czy tak się stanie, czy może będzie pierwszą ofiarą pandemii w branży kosmetycznej? Wszystko w rękach sądu.