GUS potwierdził inflację za maj na poziomie 13,9% r/r. Jest to najwyższy poziom od 1998 r. W porównaniu do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 1,7%. W dzisiejszym finalnym odczycie GUS podzielił się szczegółami struktury majowej inflacji
Maj był kolejnym miesiącem silnego wzrostu cen w kategoriach niebazowych (żywność, energia, paliwa), a o majowej inflacji w tych kategoriach wiedzieliśmy już dużo ze wstępnego odczytu. Ceny żywności w maju dalej rosły (+1,3% m/m), ale już w nie tak dużym tempie jak w poprzednich dwóch miesiącach od rozpoczęcia wojny w Ukrainie. W majowym odczycie zamieszały trochę ceny nowalijek czy owoców sezonowych (jak np. truskawki) – ceny warzyw spadły w maju znacznie silniej niż wskazywałby na to sezonowy wzorzec (o 3,2% m/m). Niemniej jednak, w porównaniu do poprzedniego roku ceny żywności są już wyższe o 13,5% r/r. Szczytu cen żywności spodziewamy się jednak dopiero pod koniec obecnego roku. Tegoroczne zbiory i towary rolno-spożywcze, nawożone drogimi nawozami, będą trafiać wtedy na rynek. Ceny żywności wzrosną wtedy o powyżej 20% r/r.
Silnie wzrosły w maju także ceny nośników energii (+3,5% m/m). Tak jak się spodziewaliśmy, głównym winowajcą są ceny opału, które wzrosły o 14% m/m. Niedobór węgla, pogłębiony przez wprowadzone embargo na importowany węgiel z Rosji, będzie czynnikiem stale podbijającym inflację w najbliższym czasie. Sytuację może tutaj załagodzić rządowa propozycja rekompensat dla sprzedawców węgla i wprowadzenie ceny maksymalnej sprzedaży węgla i innych produktów opałowych. Według zapowiedzi rządowych plan rekompensat ma obowiązywać najpóźniej od sierpnia. Powyższe działania obniżą inflację nośników energii, choć ciężko na tę chwilę oszacować w jakim stopniu. Węgiel stanowi ok. 1,5% koszyka CPI, więc wpływ na inflację ogółem może być zauważalny. Zmniejszyła się z kolei presja inflacyjna towarów opartych na gazie. Można to przypisać czynnikom strukturalnym: w miesiącach letnich popyt na gaz w celach grzewczych maleje, a magazyny w Polsce są zapełnione prawie w 100%. Potencjalne większe problemy z cenami gazu związane z zablokowaniem dostaw z Rosji mogą pojawić się pod koniec roku. Z kolei za rosnącymi cenami rynkowymi ropy naftowej wzrosły w maju również ceny paliw na stacjach benzynowych (o 5% m/m). Niestety tym kanałem inflacja będzie pod dużą presją w najbliższych miesiącach ze względu na unijne porozumienie wprowadzające embargo na import rosyjskiej ropy naftowej.
Inflacja CPI (%r/r)
Coraz większym problemem staje się inflacja bazowa, czyli miernik wewnętrznej presji inflacyjnej, na którą to w największym stopniu wpływ ma polityka pieniężna prowadzona przez NBP. W oparciu o dzisiejsze dane szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła w maju do 8,5% r/r z 7,7% r/r w kwietniu, osiągając najwyższy poziom od co najmniej dwóch dekad. Przy rozgrzanym rynku pracy oraz zwiększonym popycie związanym z napływem uchodźców nie widać na razie większych sygnałów jej rychłego spowolnienia, a dynamiczne wzrosty cen rozlały się na bardzo szerokie spektrum towarów i usług. Firmy dalej rekompensują sobie bezprecedensowo wysokie ceny energii i koszty pracy. Widać to również w cenach usług, których dynamika znacznie przyspieszyła od początku roku. Towary podrożały w maju o 14,9% r/r, a usługi o 10,8% r/r. Trzeci miesiąc z rzędu solidnie wzrosły również ceny najmu mieszkań (+2,2% m/m w maju) napędzane przez popyt uchodźców z Ukrainy. Systematycznie rosną ceny nowych samochodów osobowych. Bardzo mocno od początku roku rosną również ceny w kategorii „zakwaterowanie i gastronomia” – w maju wzrosły o kolejne 2,4% m/m. Szczyt inflacji bazowej widzimy dopiero w 3Q22 na poziomie nawet powyżej 10% r/r.
Inflacja – towary vs. usługi (%r/r)
To jeszcze nie koniec wzrostów inflacji. Obecnie zakładamy średnioroczną inflację w 2022 r. w wysokości 13,5-14% ze szczytem w połowie roku 16-16,5%.
Z zastrzeżeniem, że ryzyko skierowane jest w kierunku jeszcze wyższej inflacji. Z końcem roku presja inflacyjna powinna powoli zacząć opadać ze względu na zakładane przez nas schłodzenie koniunktury, jak również efekty wysokiej bazy odniesienia z roku ubiegłego. Mimo silnie restrykcyjnej polityki pieniężnej szybki spadek inflacji nie będzie jednak możliwy ze względu na równocześnie prowadzoną mocno ekspansywną politykę fiskalną. Powoli będziemy również obserwować skutki rozpoczętego na jesieni ubiegłego roku cyklu podwyżek stóp procentowych. W takich okolicznościach rząd prawdopodobnie zdecyduje się na wydłużenie działania Tarczy Antyinflacyjnej co najmniej do końca 2022 r. Trzeba pamiętać, że działania Tarczy już teraz obniżają wskaźnik inflacji o ponad 2,5 pkt. proc. Z kolei na początku 2023 r. inflacja chwilowo znowu przyspieszy ze względu na efekt bazy odniesienia z tytułu wprowadzenia Tarczy Antyinflacyjnej. Bardziej dynamiczny spadek inflacji zobaczymy dopiero w drugiej połowie w 2023 r. Z kolei perspektywy powrotu inflacji w okolice celu inflacyjnego należy odłożyć na co najmniej drugą połowę 2024 r.
Kamil Łuczkowski, ekonomista Banku Pekao.