Kluczowymi tematami na rynkach europejskich jak i światowych są dzisiaj: wskaźnik CPI w USA, dane o tamtejszej inflacji konsumenckiej oraz komentarze nt. podwyżek stóp procentowych. Do tego dochodzi umocnienie dolara
Obserwujemy spadki na światowych rynkach akcji, obligacji, surowców i cryptowalut (głównie bitcoina). W Polsce mamy poznać wskaźnik CPI, inflację bazową i dane z rynku płatniczego. Widoczne są minimalne straty na polskim złotym, aczkolwiek niektórzy analitycy dopatrują się niewielkiej deprecjacji względem kursu euro.
Analitycy BDM skupili się na wydarzeniach za oceanem:
– W piątek został podany odczyt CPI w USA. Wskaźnik wzrósł w maju do 8,6%, wobec 8,3% konsensusu, co oznacza, że w USA inflacja jest najwyższa od 40 lat. Dane te spowodowały pogorszenie się i tak już słabego sentymentu na rynku.
Dzisiaj zostanie podane PKB w Wielkiej Brytanii oraz wystąpi publicznie członek zarządu ECB. O 14:00 zostanie podany polski bilans płatniczy za kwiecień.
Podobnie zresztą jak eksperci z BNP Paribas:
– Dane o inflacji konsumenckiej za maj w USA, okazały się nie tylko istotnie powyżej oczekiwań konsensusu (8,6% r/r vs prognoza 8,3% r/r), ale także powyżej szczytu z marca na poziomie 8,5% co nieco zaburza hipotezę o minionym szczycie inflacji za oceanem. W odpowiedzi na powyższe rosły rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich, zbliżając się do szczytu z pierwszej połowy maja, a główne indeksy z Wall Street traciły w piątek w okolicach 3,0%.
Głównym wydarzeniem tygodnia będzie środowe posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Rynek oczekuje kolejnej podwyżki stopy funduszy federalnych, tym razem o 50 pb. do przedziału 0,75-1,00%.
W Polsce również poznamy finalny wskaźnik inflacji CPI w maju. Wstępny szacunek wskazał na rekordowy wzrost o 13,9% r/r z 12,4% r/r w kwietniu. Z kolei NBP opublikuje w piątek dane o inflacji bazowej, która, zdaniem analityków BNP, wzrosła o 8,5% r/r. z 7,7% r/.
Specjaliści z BGK dołożyli do tego analizę rynku walutowego:
– Najważniejszym wydarzeniem bieżącego tygodnia będą wyniki posiedzenia FOMC (w środę o 20:00.). Oczekuje się ruchu w górę o kolejne 50 pb. do 1,25-1,50%.
Dane o inflacji w USA po raz kolejny zrobiły niespodziankę zaskakując wysokim wzrostem o 1,0% m/m (+8,6% r/r) wobec oczekiwań na 0,7% m/m (8,3% r/r). Zaskoczenie dostarczyła także inflacja bazowa, która wyniosła +0,6% m/m (6,0% r/r) wobec oczekiwań +0,50% m/m (5,9% r/r).
Dolar umocnił się wobec szerokiego rynku po piątkowych odczytach z USA, euro straciło kolejny po czwartku eurocent i notowania zamknęły tydzień przy 1,05. EURUSD obniżył się o dodatkowe kilka pb. do 1,0475. Wiąże się to, zdaniem opracowania, ze stabilizacją ryzykownych el. rynkowych.
NBP opublikuje dane o kwietniowym bilansie płatniczym. Zdaniem BGK, saldo obrotów bieżących utrzyma się na poziomie – 2,6 mld EUR wobec -3,0 mld EUR w marcu. W odniesieniu do wskaźnika inflacji – GUS zaprezentuje strukturę danych, a NBP wyliczenia inflacji bazowej.
W piątek złoty deprecjonował wobec euro trzecią sesję z rzędu, aczkolwiek z każdym dniem coraz mniej. Tym razem EURPLN podniósł się tylko o 0,4 gr do 4,6070 po zanegowanych próbach ataku w dwie strony do 4,59 i 4,62. Tym samym na złotym panuje względny spokój, a zdaniem analityków finansowych BGK, dojdzie tylko na nim do niewielkiej deprecjacji.
Analitycy Banku Pekao dokładają do tego ważną estymację szefa NBP:
– Prezes NBP Adam Glapiński powiedział, że w 2023 r. inflacja w Polsce powinna być pod kontrolą (w ostatnim kwartale 2023 r. na poziomie ok. 6%), a w 2024 r. wskaźnik cen powinien znaleźć się poniżej 5%. Inflacja ustabilizuje się, wg. analiz Ludwika Koteckiego (członka RPP) na poziomie 14-16% w drugiej połowie 2022 r.
Inflacja CPI w USA wzrosła w maju do 8,6% r/r z 8,3% w poprzednim miesiącu, powyżej oczekiwań rynkowych na poziomie 8,3%. Z kolei lekko obniżyła się inflacja bazowa do 6% r/r z 6,2% w kwietniu. Konsensus zakładał tutaj 5,9%. W najbliższych dniach rynki będą koncentrować się na danych ze sfery realnej w USA i na posiedzeniu FOMC. Decyzja Fed jest w zasadzie znana (50 pb), ważne będą zatem sugestie J. Powella dotyczące dalszych kroków banku centralnego oraz rynkowej pauzy.
A w mBanku skupiono się na zachowaniu ryzykowanych aktywów:
– Dane o majowej inflacji w USA opublikowane w piątek poskutkowały dalszym odpływem kapitału od ryzykownych aktywów, przyspieszyła ona do 8.6% r/r z 8.3% r/r w kwietniu i prognozowanej przez rynek stabilizacji wskaźnika. To zrodziło obawy o konieczną skalę zacieśnienia monetarnego w USA. W środę czeka nas komunikowana już podwyżka stóp procentowych o 50 punktów bazowych przez FED. Na rynku walutowym dolar zyskuje na wartości, a kurs głównej pary walutowej spada poniżej 1.05.
Spadki na rynku ropy związane z dalszą kondycją gospodarczą i inflacją są relatywnie niewielkie, a baryłka WTI pozostaje powyżej 118 USD. Wyższe od oczekiwań dane o inflacji z USA nieoczekiwanie wsparły w piątek notowania złota. Te jednak dziś korygują się i spadają w kierunku 1860 USD za uncję. Można nawet zaobserwować dodatnią korelację złota z dolarem, o czym piszą autorzy niniejszego opracowania.
DM TMS Brokers, poza akcjami, obligacjami i walutami, dodatkowo sprawdził sytuację na rynkach kryptowalut:
– Zdecydowany ruch w dół wykonał w ostatnich dniach kurs Bitcoina. Okolice poziomu 30000 USD zostały zdecydowanie porzucone i kurs dynamicznym ruchem – dziś rano -9,8 proc. – spadł poniżej 25000 USD, czyli do najniższego poziomu od końca 2020 roku.
Słabe były dziś nie tylko akcje i obligacje, ale również surowce, chociaż w tym segmencie rynku spadki nie były zwykle duże (Brent -0,85 proc., WTI -2,08 proc., kontrakty na amerykański gaz ziemny -2,84 proc.).
Umacniał się amerykański dolar. Osiągnął dziś swe nowe cykliczne maksima względem walut kilku krajów azjatyckich: Indii, Japonii, Malezji, Filipin i Tajlandii.
A eksperci z DM BOŚ tradycyjnie uraczyli rynek analizą surowcową:
– Siła amerykańskiego dolara odbija się na szerokich rynkach finansowych i dotyka również surowców. Notowania ropy naftowej uginają się m.in. właśnie pod naciskiem silnego dolara. Ma to miejsce z 3 powodów – sytuacji pandemicznej w Chinach, wysokich cen surowców energetycznych (konsumenci traktują ceny paliw jako istotny czynnik przy podejmowaniu dalszych finansowych decyzji) i pomysłu na narzucenie dodatkowego podatku na firmy z branży wydobywczej w Stanach Zjednoczonych (prawdopodobieństwo jego wprowadzenia rośnie z powodu niezadowolenia społecznego i poczucia niesprawiedliwości wywołanego zyskami spółek naftowych), o nieustalonej jeszcze konstrukcji prawnej.
Na rynku złota w ostatnich dniach obserwujemy powrót do podwyższonej zmienności. Wszystko za sprawą kluczowych danych z USA dotyczących inflacji, które – zgodnie z oczekiwaniami – zadecydowały o bilansie poprzedniego tygodnia na rynku złota. Złoto „odłączyło się” od swojej negatywnej korelacji z amerykańskim dolarem. Zdaniem ekspertów DM BOŚ, złoto zaczyna poruszać się w mniejszym stopniu pod dyktando dolara, a w większym stopniu na fali rynkowego sentymentu. Złoto, z powodu decyzji FED-u i realnych obaw o spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, może zyskiwać na atrakcyjności jako kluczowy dodatek do portfela inwestycyjnego (mimo negatywnych nastrojów sprzedających ten kruszec w trakcie porannej sesji inwestycyjnej w USA).