PROSTO Z RYNKU: Najważniejsze transakcje rynkowe po decyzjach EBC i NBP

wykres giełdowy
Pixabay

Decyzje podjęte na posiedzeniach EBC i NBP miały głęboki wpływ na sytuację zarówno na rynku polskim, jak i światowym. Odnotowano negatywne tendencje spadkowe euro względem dolara. W Polsce, uwaga skupiła się na przemówieniu prezesa RPP Adama Glapińskiego

Eksperci BDM poświęcili temu wydarzeniu większość swojej analizy:

– W czwartek miało miejsce przemówienie prezesa NBP, w którym zapewniał, że zbliżamy się do zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych. Ponadto spodziewa się on, że latem inflacja się ustabilizuje i później zacznie wolno spadać.

Wzrok inwestorów zwrócony był w stronę EBC, który to pozostawił bez zmian podstawowe stopy procentowe i podał, że podwyżki stóp rozpoczną się w lipcu (o 25 pb), kolejna będzie miała miejsce we wrześniu, a ścieżka wzrostu stóp proc. będzie stopniowa i stabilna. Ponadto poinformowano o zakończeniu skupu aktywów w ramach APP od 1 lipca.

Analitycy BNP Paribas, poza wypowiedzią szefa NBP, dużą uwagę zwrócili na działania Europejskiego Banku Centralnego:

– Na głównych europejskich parkietach czwartek upłynął na oczekiwaniu na decyzję ECB  w sprawie stóp procentowych. Rada Prezesów ECB pozostawiła stopy na  niezmienionym poziomie, oraz podała, że podwyżki stóp proc. rozpoczną się w lipcu  (o 25 pb), kolejna będzie we wrześniu, a ścieżka wzrostu stóp proc. będzie stopniowa  i stabilna.

Podczas konferencji prasowej prezes Lagarde podkreśliła, że ryzyko wzrostu  inflacji jest podwyższone, a presję na wzrost cen obniżyłby osłabiony popyt w średnim  okresie. Niemiecki indeks DAX oraz francuski CAC40 po ogłoszeniu decyzji spadały i  ostatecznie zakończyły dzień na poziomie, odpowiednio -1,71% oraz -1,4%. Wpływ decyzji widoczny był także na rynku stóp procentowych, gdzie rentowność  dziesięcioletnich obligacji skarbowych wzrosła do ponad 1,46% w szczytowym  momencie.

Uwaga polskich inwestorów była dziś skupiona na konferencji prasowej z udziałem  prezesa NBP. Prezes Glapiński przekazał, że cykl zacieśniania polityki pieniężnej jest  bliżej końca niż początku oraz dodał, że w przypadku gdyby inflacja miała szczyt  później niż oczekuje NBP, cykl zacieśniania polityki pieniężnej zostałby wydłużony.

W podobnym tonie wypowiedzieli się specjaliści z BGK:

– Największym źródłem zmienności na rynku będą dzisiejsze dane BLS o inflacji w USA. Rynek spodziewa się spadku inflacji bazowej do 5,9% z 6,2% r/r w poprzednim miesiącu oraz pozostania inflacji ogółem na 8,3% r/r.

Na wczorajszym posiedzeniu EBC pozostawił stopy bez zmian, zapowiadając w komunikacie podwyżkę podstawowych stóp procentowych o 25 pb. w lipcu. Jednocześnie bank zapowiedział, że kolejna większa podwyżka stóp (prawdopodobnie 50-punktowa) nastąpi we wrześniu. Tutaj jednak EBC zastrzegł się, że dojdzie do niej o ile perspektywy wzrostu inflacji utrzymają się lub pogorszą. W trakcie konferencji prasowej prezes Lagarde podkreśliła, że będzie to cykl podwyżek, zaś Rada nawet nie dyskutowała o warunkach jego zakończenia. Ponadto Bank poinformował, że z dniem 1 lipca zakończy zakupy aktywów w ramach APP. Jednocześnie EBC poinformował, że będzie reinwestował zarówno kapitał, jak i odsetki, z zapadających aktywów przez dłuższy czas.

Na przeprowadzonej wczoraj konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński podtrzymał przekaz zawarty w komunikacie RPP, sugerujący kontynuację cyklu podwyżek. Jednak w przeciwieństwie do zawartości komunikatu jednoznacznie wskazał, że jesteśmy bliżej końca niż początku cyklu podwyżek. Prezes zasugerował także, że oczekiwania na to, że maksymalny poziom stóp przekroczy „cywilizowane poziomy” są nieuzasadnione. Jednocześnie dodał, że przy sprzyjających warunkach jest możliwość rozpoczęcia obniżek stóp w ostatnim kwartale przyszłego roku. Uzasadniając swoją wizję, prezes Glapiński powiedział, że NBP spodziewa się szczytu rocznej dynamiki inflacji w wakacje, ale jednocześnie dodał, że proces powrotu CPI do celu banku będzie długi. Stopy procentowe w Polsce, wg. danych z opracowania BGK i słów prezesa Glapińskiego, zatrzymają się na poziomie 6,75%-7,0%, zaś cykl podwyżek zostanie zamknięty we wrześniu lub październiku.

Analitycy BM mBanku skupili się raczej na reakcji giełd. W ich opinii rynki akcji mają za sobą ciężki dzień.

– Już w trakcie sesji europejskiej wyceny akcji spadały, a indeksy zbliżyły się do swoich wsparć, ale dopiero sesja amerykańska, a faktycznie jej ostatnie dwie godziny były ciosem w obóz tzw. „byków”. Przecena przyspieszyła, czego konsekwencją są nowe czerwcowe minima na wielu kluczowych indeksach. W przypadku niemieckiego DAXa wiele wskazuje na to, że skutecznie schodzi on pod poziom wsparcia w okolicy 14100-14300 pkt., a tym samym prawdopodobnie zmierza w kierunku okolicy 13850 pkt., która wcześniej była przynajmniej chwilową barierą dla ruchów indeksu. Amerykański indeks Dow Jones w wersji przemysłowej pokonał wsparcie w okolicy 32600-32700 pkt. co również odpowiadało lokalnemu szczytowi z 17 maja. W tym wypadku można założyć, że rynek zmierza ku okolicy 31300 pkt., gdzie wcześniej rynek łapał równowagę.

Jest jeszcze kilka – zdaniem autorów opracowania – wartych uwagi punktów, ale mają mieć one miejsce dopiero po południu. O 14:00 opublikowany zostanie protokół z posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Pół godziny później przyjdzie czas na dane o amerykańskiej inflacji mierzonej wskaźnikiem CPI.

A eksperci z DM BOŚ na rynkach walutowych:

– W piątek rano amerykańska waluta odreagowuje wczorajsze umocnienie będące wynikiem pogorszenia się sentymentu na rynkach akcji. Wall Street zakończyła handel spadkami, chociaż narracja była podobna – obawy o inflację i działania banków centralnych (wpływ miała zapowiedź rozpoczęcia cyklu podwyżek przez Europejski Bank Centralny, chociaż była ogólnie oczekiwana). Inwestorzy zaczynają jednak dostrzegać kolejne obszary ryzyka, które może generować środowisko wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych – to rynek korporacyjnego długu i nie tylko. Wpływ na rynkowe nastroje ma też sytuacja w Chinach, a konkretnie przywracanie pandemicznych restrykcji w Szanghaju w sytuacji, kiedy zaczęły być one znoszone w innych rejonach.

Dzisiaj o godz. 14:30 zobaczymy dane o inflacji CPI w USA (w maju wskaźnik cen wyniósł 8,2-8,3 proc. r/r, a w ujęciu bazowym (core) cofnął się do 5,9 proc. r/r.). Główny analityk walutowy DM BOŚ Marek Rogalski uważa, że dane zostały już zdyskontowane, o ile nie będą znacząco wyższe od prognoz.  

ECB zgodnie z oczekiwaniami poinformował o planach zakończenia skupu aktywów w lipcu, a także dał do zrozumienia, że w przyszłym miesiącu dojdzie do podwyżki stóp o 25 p.b. i jednocześnie może być to początek całego cyklu. W górę poszły prognozy dla inflacji, ale w dół dla wzrostu gospodarczego.  Ruchy będą raczej wyważone, choć EBC nie zamknął furtki dla ruchu o 50 p.b. we wrześniu, gdyby inflacja dalej zaskakiwała wyższymi odczytami. Zagrożeniem – zdaniem analityka DM BOŚ – dla europejskiego rynku walutowego, jest ryzyko defragmentacji rynku długu najbiedniejszych członków strefy euro oraz wahania kursu euro w stosunku do dolara (trendy spadkowe w odniesieniu do pozycji dolara na rynku światowym).