Eksperci Banku Pekao: inflacja nie odpuszcza, a jej szczyt jeszcze przed nami

Według wstępnych danych GUS inflacja CPI mocno przyspieszyła w maju do 13,9% r/r z 12,4%. Taki był też konsensus rynkowy. Jest to najwyższy poziom inflacji od 1998 r. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny konsumpcyjne wzrosły o wysokie 1,7%

Komentarz do majowego odczytu zaczniemy tym razem od inflacji bazowej. Według naszych szacunków przyspieszyła do ok. 8,5% r/r z 7,7% w poprzednim miesiącu, będąc w maju głównym motorem wzrostu całej inflacji CPI. Przy rozgrzanym rynku pracy oraz zwiększonym popycie związanym z napływem uchodźców nie widać na razie sygnałów jej spowolnienia, a wręcz przeciwnie, inflacja bazowa przyspiesza patrząc na odsezonowane wzrosty m/m. Firmy dalej rekompensują sobie bezprecedensowo wysokie ceny energii i koszty pracy, z dużą łatwością przerzucając je na ceny w środowisku utrzymującego się jeszcze wysokiego popytu. Z kolei jest jeszcze za wcześnie żeby obserwować efekty rozpoczętego na jesieni ubiegłego roku cyklu podwyżek stóp procentowych. Tak silny wzrost inflacji bazowej na pewno zaniepokoi RPP, co może skłonić ją do większych podwyżek stóp procentowych na najbliższych posiedzeniach. Zakładamy, że szczyt inflacji bazowej zobaczymy w 3Q22 i może on sięgnąć nawet 10% r/r.

Jeżeli chodzi o czynniki niebazowe, to trzeba zwrócić uwagę na ceny żywności, które w maju dalej rosły (+1,3% m/m), ale już w nie tak dużym tempie jak w poprzednich dwóch miesiącach od rozpoczęcia wojny w Ukrainie. Ciężko stwierdzić, czy największe wzrosty cen żywności mamy już za sobą, ponieważ sporo w majowym odczycie mogły zamieszać ceny nowalijek czy owoców sezonowych (jak np. truskawki). Niemniej jednak, w porównaniu do poprzedniego roku ceny żywności są już wyższe o 13,5% r/r.

W sukurs za rosnącymi cenami rynkowymi ropy naftowej wzrosły w maju również ceny paliw na stacjach benzynowych (o 5% m/m). Niestety tym kanałem inflacja będzie pod dużą presją w najbliższych miesiącach ze względu na unijne porozumienie wprowadzające embargo na import rosyjskiej ropy naftowej, jak również możliwy wzrost importu z Chin w ramach łagodzenia obostrzeń covidowych tamże.

Silnie wzrosły w maju także ceny nośników energii (+3,4% m/m). W dzisiejszych wstępnych danych nie znamy szczegółowego rozbicia tej kategorii, ale można śmiało zakładać, że winowajcą są ceny opału, a konkretnie węgla. Niedobór węgla, pogłębiony przez wprowadzone embargo na importowany węgiel z Rosji, będzie czynnikiem stale podbijającym inflację w najbliższym czasie. Z kolei potencjalne większe problemy z cenami gazu związane z zablokowaniem dostaw z Rosji mogą pojawić się pod koniec roku (dużo tutaj zależy od realizacji inwestycji służących dywersyfikacji dostaw). Jednakże, wzrost giełdowych cen gazu już w ciągu roku będzie podbijać ceny produktów gazowych nieobjętych taryfami URE (np. butle gazowe LPG).

Podsumowując, inflacja nie odpuszcza, a jej szczyt jeszcze przed nami. Prognozujemy średnioroczną inflację w 2022 r. w wysokości 13-13,5% ze szczytem w sierpniu/wrześniu w przedziale 15,5-16%. Z zastrzeżeniem, że ryzyko skierowane jest w kierunku jeszcze wyższej inflacji. W drugiej połowie roku presja inflacyjna powinna powoli zacząć opadać przy bardzo prawdopodobnym wydłużeniu działania Tarczy Antyinflacyjnej. Mimo silnie restrykcyjnej polityki pieniężnej szybki spadek inflacji nie będzie jednak możliwy ze względu na równocześnie prowadzoną mocno ekspansywną politykę fiskalną. Wysoki odczyt inflacji w maju, szczególnie inflacji bazowej, przesądza kontynuację cyklu podwyżek stóp procentowych. Zakładamy podwyżkę stóp na najbliższym czerwcowym posiedzeniu RPP o 75 pb do 6%.

Kamil Łuczkowski, ekonomista Banku Pekao