Kolejny rok, kolejne zapylone rośliny, kolejne litry miodu – po wiosennym, oczyszczającym oblocie pszczoły z pasieki na dachu warszawskiej centrali Mercedes-Benz Polska mnożą się i przystępują do ciężkiej pracy. W czerwcu, w szczycie sezonu, 10 pszczelich rodzin może liczyć nawet milion owadów, które są w stanie zapylić dziesiątki milionów kwiatów
„Jeśli pszczoły znikną, wkrótce to samo stanie się z ludźmi” – ostrzegał Albert Einstein. Pasożyty, rolnicza monokultura, toksyczne nawozy i zmiany klimatu wpływają na wymieranie tych owadów. W ramach zwiększania populacji pszczół pasieki coraz częściej powstają w miastach. Z dobrym skutkiem – zarówno dla pszczół, bo mają tu zróżnicowaną dietę i paradoksalnie są mniej narażone na trucizny, jak i dla okolicznej zieleni.
Jedna z takich pasiek już od kilku lat funkcjonuje na dachu siedziby Mercedes-Benz Polska i głównego salonu marki w Warszawie. Pszczoły mają się tam lepiej niż dobrze – 10 rodzin po zimie liczyło po 20-30 tys. pszczół każda, a w połowie czerwca, w szczycie sezonu, najsilniejsze rodziny będą liczyć nawet 100 tys. pszczół. Łącznie może być ich więc nawet milion. Ule spod znaku gwiazdy zamieszkuje pszczoła miodna rasy Buckfast. To pracowite stworzenie: codziennie wylatuje na zewnątrz około 10 razy, za każdym razem zapylając około 100 kwiatów. W ciągu swojego życia jedna pszczoła może wyprodukować około 1/12 łyżeczki miodu. Żeby uzbierać 1 kg, pszczoły muszą zapylić kilka milionów kwiatów, pokonując przy tym niemały „przebieg” – średnio 40-60 tys. km. Pasieka na dachu stołecznej siedziby Mercedesa wpisuje się w strategię producenta luksusowych samochodów spod znaku trójramiennej gwiazdy – ograniczania emisji szkodliwych substancji i wdrażania przyjaznych środowisku rozwiązań wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe.
Mercedes-Benz prowadzi ofensywę w segmencie elektromobilności, stawia na energię odnawialną do zasilania swoich fabryk, planuje wprowadzić do produkcji ekologiczną stal, a do wykończenia swoich aut używa coraz więcej materiałów z recyklingu. W ograniczaniu emisji stawia przy tym na trwałe działania, a nie na kompensację. Równocześnie koncern ze Stuttgartu nie zaniedbuje „pracy u podstaw” – począwszy od segregacji śmieci i energooszczędnego zasilania w swoich biurach oraz salonach aż po niestandardowe projekty, takie jak pasieki pszczół.